Tym razem Obama powinien dotrzymać słowa

2014-11-15 1:00

Tym razem wszystko wskazuje na to, że prezydent Obama dotrzyma słowa danego imigrantom. Przypomnijmy, że prezydent nie może przyznać zielonych kart, gdyż to leży tylko w gestii Kongresu. Prezydent może jednak za pomocą swojego dekretu wykonawczego wstrzymać deportacje dla dowolnie przez siebie określonych grup imigrantów i co za tym idzie, przyznać im pozwolenia na pracę. Prezydent może ogłosić swoje zmiany już w przyszłym tygodniu, jednak cały czas dopracowywane są szczegóły rozporządzenia i ostateczna data dekretu może się przesunąć. Prezydent zapowiedział jednak, że na pewno będzie to miało miejsce w tym roku.

Prezydent wydał już raz taki dekret w 2012 roku, na podstawie którego imigranci, którzy przyjechali do USA jako dzieci, otrzymali pozwolenia na pracę. Obecnie mowa jest o dekrecie, który obejmie dużo więcej imigrantów, nawet do 5 milionów. Jedyną niewiadomą są warunki, jakie należy spełnić, aby zostać objętym nowym dekretem.

Według nieoficjalnych informacji, nowy dekret ma objąć rodziców, których dzieci są obywatelami USA lub które mają zielone karty. Nie wiadomo jeszcze jednak, ile lat takie osoby będą musiały przebywać w USA, aby się zakwalifikować. Prezydent chce również rozszerzyć istniejący program DACA, tak aby zakwalifikować osoby, które przyjechały do USA przed styczniem 2010 a nie jak dotychczas, przed 15 czerwca 2007. Dekret ma również objąć osoby, które przebywają w USA długi okres, płacą podatki i nie weszły w konflikt z prawem kryminalnym. Mówi się o 10 latach pobytu, ale być może ten okres zostanie skrócony. Ponadto zmienione mają zostać priorytety deportacji – mają one objąć tylko osoby z wyrokami za poważne przestępstwa kryminalne.

Przypominam, że powyższe informacje to tylko „przecieki”. Ostateczna wersja dekretu może być inna. Prezydent miał również zmienić sposób liczenia zielonych kart do rocznych ustawowych limitów, co może skrócić o połowę okres oczekiwania.  Nie wiadomo jak potraktowani będą imigranci, którzy mają wyroki kryminalne za drobne wykroczenia. Obecnie przedmiotem intensywnej dyskusji jest kwestia osób, które mają wyroki za jazdę pod wpływem alkoholu.

Republikanie, którzy traktują plan Obamy jako pominięcie Kongresu, już zapowiedzieli walkę z nowym rozporządzeniem prezydenta. Prezydent zapowiedział jednak, że tym razem się nie ugnie, gdyż Kongres miał wiele lat, by uchwalić jakąkolwiek ustawę, jednak nic na biurku prezydenta się nie znalazło. Prezydent ma tutaj rację, gdyż Kongres może w każdej chwili uchwalić reformę imigracyjną na warunkach takich, jakie zostaną uzgodnione między Demokratami i Republikanami. Teoretycznie nowa ustawa może zawierać przepis anulujący dekrety wykonawcze prezydenta.
Obecna opozycja Republikanów jest niezrozumiała. Jeśli Obama uchwali zmiany w prawie imigracyjnym będą tylko dwie możliwości, aby to zmienić: albo nowa ustawa w Kongresie albo dekret wykonawczy nowego prezydenta. Jedno jest pewne: żaden republikański kandydat nie wygra wyborów prezydenckich, jeśli podczas kampanii wyborczej będzie za cofnięciem dekretów, które uchwali Obama. Wybory na prezydenta to nie to samo, co wybory do Kongresu, w których Demokraci ponieśli dotkliwą porażkę. Być może jest to sprytna zagrywka prezydenta Obamy, aby zapewnić zwycięstwo Demokraty w 2016 roku.

Marcin Muszynski, Esq – Adwokat Imigracyjny. (718) 389-7580
www.adwokatmuszynski.com

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki