W Nowym Jorku łatwo wdepnąć...

2014-08-12 4:00

Wielu nowojorskich właścicieli psów uchyla się od obowiązków takich jak zbieranie odchodów po swoich pupilach z chodników, ulic czy ścieżek parkowych.

Z opublikowanego właśnie miejskiego raportu, podsumowującego zakończony w czerwcu rok fiskalny 2014, wynika, że operatorzy miejskiej linii 311 przyjęli aż 2442 skargi na pozostawione na chodnikach nieczystości. Najbardziej narażeni na psie „miny” są mieszkańcy Bronksu lub osoby, które się tam wybiorą. Właśnie w tej dzielnicy zażaleń było najwięcej, bo aż 740.
Niewiele bardziej odpowiedzialni za swoje psy okazują się mieszkańcy Queensu. Na psie odchody w tej części Nowego Jorku poskarżyło się miejskim operatorom 728 osób. Nieco lepiej jest na Brooklynie. Tu liczba skarg wyniosła 614. Zdecydowanie bardziej odpowiedzialni są właściciele psów na Manhattanie, gdzie zażaleń było 220. Najbardziej obowiązkowi są mieszkańcy Staten Island. Z tej dzielnicy pochodziło najmniej skarg, bo jedynie 140.
Dane, jakie posiada z kolei Wydział Oczyszczania Miasta (Department of Sanitation), kształtują się nieco inaczej – tzn. liczby są niższe. Powód? Otóż za mało jest kontroli i egzekwowania przepisów dotyczących zbierania psich odchodów. Jednak i z danych Sanitation wynika, że najbardziej nieodpowiedzialni są mieszkańcy Bronksu, a najporządniejsi ze Staten Island. Wszystkim właścicielom psów przypominamy, że mandat za nieposprzątanie po psie wynosi 250 dol.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki