Węgierski minister spraw zagranicznych: "Coraz więcej osób szepcze nam na korytarzach, że się z nami zgadza"
Węgry kolejny raz wyraziły zdystansowany stosunek do sposobu, w jaki zachodni politycy podchodzą do kwestii wojny na Ukrainie. Węgierski minister spraw zagranicznych i handlu w programie „Vasárnapi újság” w radiu Kossuth nazwał budżet Unii Europejskiej "budżetem Ukrainy". „Obecna europejska strategia polityczna, która eliminuje kanały komunikacji z Rosją, z pewnością doprowadzi do długiej wojny, a w tej długiej wojnie chcą przepalić pieniądze Europejczyków, kupując broń, powiedzmy, od Ameryki i przekazując ją Ukrainie” - uważa Peter Szijjarto. Minister jest zdania, że pieniądze, jakie Europa przeznacza na Ukrainę, powinny posłużyć do zwiększenie konkurencyjności naszej gospodarki, która cierpi z powodu wysokich cen energii.
ZOBACZ TEŻ: Węgry oskarżają Ukrainę o atak! "To nie nasza wojna"
Psychoza wojenna na szczycie w Kopenhadze? Stanowisko Węgier jest inne
Atmosferę podczas niedawnego europejskiego szczytu w Kopenhadze węgierski polityk określił jako psychozę wojenną. „Jednocześnie zauważamy, że coraz więcej osób szepcze nam na korytarzach, że się z nami zgadza, coraz więcej osób zachęca nas do przyjęcia i jeszcze bardziej zdecydowanego reprezentowania stanowiska propokojowego” – stwierdził Peter Szijjarto, nie zdradzając, kogo dokładnie ma na myśli. Węgierski polityk mówił też w radiowym wywiadzie, że Węgry chcą Unię Europejskiej będącej związkiem silnych krajów, które koncentrują się na wspólnych interesach, a nie federalistycznym superpaństwem.