65-letni Neil Parish jest posłem Partii Konserwatywnej od 2010 roku. W latach 1999 - 2009 był deputowanym do Parlamentu Europejskiego. Skandal obyczajowy w parlamencie Wielkiej Brytanii z jego udziałem zaczął się we wtorek wieczorem, gdy dwie posłanki rządzącej w Wielkiej Brytanii Partii Konserwatywnej zgłosiły whipowi - posłowi, który odpowiada za dyscyplinę klubową - że jeden z ich kolegów partyjnych w czasie posiedzenia Izby Gmin oraz jednej z komisji oglądał na swoim telefonie pornografię.
Parish został zawieszony w klubie do czasu zakończenia dochodzenia. Poinformował o tym w piątek rzecznik posła sprawującego nadzór nad dyscypliną. W sobotniej rozmowie z BBC Parish przyznał się do zarzucanego mu czynu. Powiedział, że była to "chwila szaleństwa". – Nie byłem dumny z tego, co robiłem – dodał.
Poseł PiS przyłapany w czasie pracy! Tuż przy Witek bezwstydnie oddawał się przyjemnościom
Parish powiedział, że włączył pornografię dwa razy. Pierwszy - jak twierdzi - był przypadkowy. Wyjaśniał, że oglądał wówczas stronę z traktorami. – Wszedłem na inną stronę, która miała bardzo podobną nazwę i obejrzałem to przez chwilę, czego nie powinienem był robić – mówił. Drugi raz – jak powiedział zrobił to celowo.
- Będę musiał z tym żyć do końca moich dni. Popełniłem ogromny, straszny błąd i jestem tutaj, aby powiedzieć to światu – oznajmił. - Byłem głupi, straciłem rozum - dodał.
Parish jeszcze w piątek twierdził, że pozostanie na stanowisku, dopóki nie zakończy się dochodzenie w jego sprawie. Ale pod presją zmienił zdanie. W rozmowie z BBC przekazał, że rezygnuje z funkcji posła. W związku z jego rezygnacją w okręgu zostaną przeprowadzone wybory uzupełniające.