nurek

i

Autor: Super Express TV

Wypadek polskiego nurka we Włoszech. Chciał pobić rekord. Trwają poszukiwania

2018-10-15 10:07

W ostatnim czasie włoskie jezioro Garda stało się bardzo popularne wśród polskich płetwonurków, którzy zanurzali się w nim na głębokości przekraczające 300 metrów. Niestety, jak donosi serwis divers24.pl w trakcie piątkowego podejścia naszego rodaka doszło do wypadku. Nurek chciał zanurzyć się na rekordową dla siebie głębokość 330 metrów, jednak nie udało mu się powrócić na powierzchnię. Wciąż trwają jego poszukiwania.

Portal polacywewloszech.com poinformował, że ślad po 50-letnim, doświadczonym nurku zaginął w piątek 12 października (na odcinku, gdzie jezioro Limone del Garda położone w okolicach Brescii osiąga głębokość 300 metrów). Według lokalnej prasy jego wyprawa była zaplanowana z przyjaciółmi. Mężczyzna wyruszył z plaży około godziny 10.30 zabierając ze sobą tylko mały skuter podwodny. Osiągnął głębokość 130 metrów i miał zamiar zejść do bardzo dużej głębokości, nawet do 300 metrów i pozostać tam przez 12-14 godzin. Koledzy mieli czekać na niego do północy. Niestety Polak już się nie wynurzył. Nurkowie zeszli do 40 metrów przeszukując jezioro, potem wezwali pomoc.

Na miejsce przybyła straż z Salò, a także specjalistyczna ekipa z Riva i z Mediolanu, oraz wolontariusze. Z Varese sprowadzono helikopter ratowniczy. Poszukiwania trwały przez całą niedzielę 14 października, do dziś, niestety wciąż bez skutku.

W ostatnim czasie jezioro Garda stało się niezwykle popularne wśród polskich nurków, celujących w głębokości przekraczające 300 metrów. Najpierw 10 września Krzysztof Starnawski ustanowił swój rekord schodząc na głębokość 303 metrów, a równy miesiąc później, 10 października, Jarek Macedoński poprawił ten wynik nurkując na głębokość 316 metrów.

Warto również przypomnieć, że rok temu zginął w Jeziorze Garda inny polski nurek, Wacław Lejko.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki