Gorączka Zachodniego Nilu szerzy się we Włoszech. Wirusa mogą przenosić komary
Egzotyczny wirus szerzy się na południu Europy! We Włoszech rośnie liczba przypadków Gorączki Zachodniego Nilu. W ostatnich tygodniach dziewięć osób zmarło z powodu tej choroby przenoszonej przez komary. Według raportu włoskiego Instytutu Zdrowia, w ciągu ostatnich siedmiu dni liczba potwierdzonych przypadków zakażeń wirusem wzrosła z 32 do 89. Najwięcej zachorowań odnotowano w regionie Lacjum, w tym w okolicach Latiny i Sabaudii. Wirusa wykryto łącznie w 10 regionach Włoch, m.in. w Lombardii, Kampanii, Piemoncie, Wenecji Euganejskiej i Emilii-Romanii.
ZOBACZ TEŻ: Nastolatek chory na gorączkę Zachodniego Nilu trafił do szpitala w Krakowie
Gorączka Zachodniego Nilu w większości przypadków bezobjawowa, ale może też zabijać
Gorączka Zachodniego Nilu to choroba zakaźna wywoływana przez wirus przenoszony przez komary. W większości przypadków zakażenie przebiega bezobjawowo lub z łagodnymi objawami, takimi jak gorączka, bóle głowy i mięśni. Jednak u niektórych osób, zwłaszcza starszych i z obniżoną odpornością, może dojść do poważnych powikłań neurologicznych, takich jak zapalenie opon mózgowych i mózgu, które mogą prowadzić do śmierci. „Nie ma powodów do alarmu, sytuacja jest pod kontrolą” – uspokaja Instytut Zdrowia, apelując jednocześnie o stosowanie środków przeciwko komarom.
ZOBACZ TEŻ: Aplikuję kilka kropli i zapominam o ukąszeniach. To sprawdzone sposoby na komary!
Eksperci ostrzegają: Szczyt zachorowań w sierpniu. Jak się chronić przed komarami?
Specjaliści ds. medycyny prewencyjnej ostrzegają, że liczba wykrytych przypadków może być jedynie wierzchołkiem góry lodowej, a szacunkowa liczba bezobjawowych przypadków może sięgać nawet 10 tysięcy. Szczyt zachorowań prognozowany jest na połowę sierpnia. W związku z rosnącym zagrożeniem, służby medyczne apelują o stosowanie wszelkich środków przeciwko ukąszeniom komarów, takich jak repelenty, moskitiery i unikanie przebywania na zewnątrz w godzinach największej aktywności komarów. Wirusolodzy zachęcają również do zgłaszania się do lekarza w przypadku wystąpienia gorączki powyżej 38 stopni. Podkreślają, że osoby, które zmarły na Gorączkę Zachodniego Nilu, były obciążone także innymi chorobami.