Pożar rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Zaczął się od magazynu meblowego podpalonego przez bandytów, przeniósł się na kamienicę w sąsiedztwie. Płomienie ognia wystrzeliwały na kilka metrów w górę. Dym, trzask pękającego szkła. Nagle z okna płonącego budynku rozległ się przeraźliwy krzyk.
To pani Monika, która została uwięziona na piętrze domu w dzielnicy Croydon w południowej części miasta, wołała o pomoc. Dramatyczne wrzaski usłyszeli przyjaciele kobiety, którzy ignorując zakazy policjantów, przedarli się przez gęsty dym. Pani Monika skoczyła z okna wprost w ramiona sąsiada z Rumunii.
Niesamowity wyczyn ratującej się Polki uchwyciła fotograf Amy Weston. Pani Monika, już bezpieczna na dole, rozpłakała się ze szczęścia. Nic się jej nie stało, ale do dziś jest w szoku: - To było straszne. Byłam uwięziona w swoim mieszkaniu. Nie było innego wyjścia. Myślałam, że spalę się żywcem - relacjonują jej słowa przyjaciele dla brytyjskiego "Daily Mirror".