lek. med. Włodzimierz Bodnar

i

Autor: arc. prywatne

Doktor Bodnar, orędownik amantadyny, komentuje wyniki badań klinicznych

2022-02-15 16:24

Miało uczestniczyć 500 pacjentów w badaniach klinicznych na wykazanie nie/skuteczności amantadyny w leczeniu szpitalnym COVID-19. Było ich 149. Zamiast 17 ośrodków badawczych do programu przystąpiły cztery. Brakowało chętnych do badań, choć w szpitalach przez czas badań przebywało 200 tys. chorych… Przemyski pulmonolog, lek. med. Włodzimierz Bodnar ustosunkował się do wyników badań prowadzonych przez również pulmonologa, prof. Adama Barczyka (Śląski Uniwersytet Medyczny).

„Nie trzeba sobie wyobrażać, co by się stało, gdyby badanie wykazałoby skuteczność amantadyny” – kończy recenzję tych badań dr Bodnar. Nie przyjmuje ich wyników do wiadomości, jako naukowy pewnik. Tak w skrócie można byłoby określić jego stosunek, do tego, co (11 lutego) ogłosił (w Warszawie) prof. Barczyk: amantadyna nie jest bardziej skuteczna w leczeniu C-19 od placebo, w związku z czym badania będą przerwane. Informując o tych wynikach w |Super Expressie" założyliśmy, że mogą być uznawane za niemiarodajne z uwagi na niewielką grupę badanych pacjentów. – Skuteczność może zmieniać się diametralnie w zależności od wielkości grupy. Nie jest prawdą, że na grupie 149 da się wyciągnąć wiarygodne dane do przerwania badania. Przykładem jest badanie Molnupiravir (Lagevrio). Przy grupie 775 pacjentów wykazywał 50 proc., podczas gdy zwiększono grupę do 1400, spadła ona aż do 30 proc. Według analizy pewności wyniku grupa 775 jest na tyle dużą grupą, że powinna dać dość dokładne wyniki. A tak się nie stało, różnica jest diametralna. Jednocześnie w amantadynie założono wynik za pewny. W związku z powyższym, przerwanie badania przed czasem i założoną ilością pacjentów jest niezgodne z protokołem. Podważa wiarygodność naukową badania i finalnie pozostawia otwartą dalszą dyskusję – komentuje (w mediach społecznościowych i na swojej stronie internetowej) dr Bodnar.

Czy to oznacza, że kierujący badaniami pulmonolog prof. Barczyk prowadził je w sposób odbiegający od przyjętych standardów? Zrezygnowaliśmy z zasięgania opinii w tej materii od prof. Barczyka. Z jednego powodu: nie ma co podgrzewać sporu między zwolennikami amantadyny a jej przeciwnikami tylko dlatego, że w badaniach wyszło, co wyszło. A prof. Barczyk swoją opinię już przedstawił 11 lutego.

Szkolenia z AED w Przemyślu

Dr Bodnar ma zastrzeżenia co do wiarygodności badań i... usprawiedliwia poniekąd prof. Barczyka, sugerując, że ten działał pod presją. – Prawdopodobnie jest to związane z chęcią zachowania wysokiego profesjonalizmu prezentowanego przez Pana Profesora – chęć eleganckiego zamknięcia problemu, w który niechcący się wdepnęło – uważa dr Bodnar. W jego opinii piątkowa konferencja prasowa „miała także upokorzyć Pana Ministra Macieja Miłkowskiego, który razem z Ministrem Marcinem Warchołem walczyli o to badanie”. – Zapewne nie jest też zaskoczeniem, że na konferencji zupełnym przypadkiem (?) pojawił się już z gotową decyzją Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec – z decyzją o zakazie stosowania amantadyny przez Przychodnię Lekarską Optima w Przemyślu, która przecież nie jest szpitalem, a przychodnią i leczy pacjentów ambulatoryjnie – komunikuje opinii publicznej dr Bodnar.

Czy będzie się covida leczyć nie tylko Molnupiravirem (kuracja za 3 tys. zł), ale także amantadyną (kuracja za kilkadziesiąt złotych)? W szpitalu – raczej nie. Ambulatoryjnie? To zależy od wyników badań prowadzonych, z udziałem lekko chorych pacjentów, przez lubelskiego neurologa prof. Konrada Rejdaka. Wstępne dane mają być podane „wkrótce”. Jakie one nie będą, to nie obejdzie się bez ich kwestionowania. Grupa pacjencka w badaniach lubelskich jest kilkakrotnie mniejsza od uczestniczącej w badaniach klinicznych prof. Barczyka.

Sonda
Czy wierzysz, że amantadyna leczy COVID-19?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły