Ugryzł ją kleszcz. Tydzień później już nie żyła

i

Autor: Getty Images Ugryzł ją kleszcz. Tydzień później już nie żyła

Coraz więcej zachorowań

Kleszcze niebezpieczne przez cały rok. Uważaj szczególnie teraz

2024-04-23 9:22

Dziś spotkać je można wszędzie i o każdej porze roku, a nie tylko w lasach, na łąkach i od wiosny do jesieni. Najnowsze badania wykazują, że najczęściej kleszcze atakują w miejscach, gdzie spędzamy czas na co dzień – w otoczeniu naszego domu.

Czujność na każdym kroku

Ponad 90 proc. osób, które doświadczyły pokłucia przez te groźne pajęczaki, przyznaje, że z dużym prawdopodobieństwem „złapały” je w najbliższej okolicy własnego miejsca zamieszkania. Co prawda szansę na „złapanie” kleszcza i zachorowanie na kleszczowe zapalenie mózgu (KZM) istotnie zwiększa zamieszkiwanie na terenach wiejskich, posiadanie psa i spacery z nim, jak w ogóle częste spacery oraz prowadzenie prac ogrodowych z częstotliwością przynajmniej cztery razy w tygodniu. Podobnie aktywność na świeżym powietrzu, jak np. jazda na rowerze. Jednak spacer po miejskim parku czy chwila wytchnienia na osiedlowym skwerku może zakończyć się kleszczowym zapaleniem mózgu, jedną z groźnych chorób wywoływanych przez te pajęczaki.

To była tylko krótka przechadzka…

Tego dnia pani Anna (38) jak co dzień po pracy wybrała się na krótką przechadzkę po swoim osiedlu, które, dzięki inicjatywie mieszkańców, z wiosną pięknie się zazieleniło. Na kilka minut przysiadła na ławeczce, ciesząc oczy widokiem rozkwitających kwiatów.

Kilka dni później poczuła się tak, jakby miała grypę – wysoka gorączka, bóle głowy, stawów. Pomogły domowe sposoby, ale po kilku kolejnych dniach pojawiły się nowe, groźniejsze objawy – wymioty, silne bóle brzucha, problemy z poruszaniem się. Nie mogła samodzielnie dojść do łazienki, zaczęły się trudności z oddychaniem. I to stało się tak nagle. Mąż zawiózł ją do szpitala, w którym spędziła wiele tygodni. Doszło do 4-kończynowego porażenia, niewydolności oddechowej. Obecnie nadal wymaga opieki i rehabilitacji, w tym oddechowej. A wszystko z powodu jednego małego kleszcza, którego ukłucia nawet nie poczuła. To zresztą prawie niemożliwe, ślina tych podstępnych pajęczaków zawiera substancje znieczulające.

Ogromny skok

W ostatnich latach nastąpił ogromny skok zdiagnozowanych przypadków kleszczowego zapalenia mózgu. O ile w 2019 roku było ich 265, w 2022 – 445, to w 2023 już 659. To bardzo groźna choroba, której objawy początkowo mogą przypominać grypę, ale po kilku dniach, kiedy wydaje się, że dolegliwości minęły, objawy wracają o większym natężeniu, do tego dołączają objawy neurologiczne – bóle i zawroty głowy, niedowłady, problemy z oddychaniem. Chory musi być hospitalizowany, rehabilitacja jest trudna i nie zawsze kończy się powodzeniem. U wielu osób pozostają już na stałe takie powikłania jak właśnie porażenia, uszkodzenia słuchu, depresja. Oczywiście u każdego przebieg KZM jest inny, ale do tak ciężkich przypadków dochodzi wcale nierzadko. Kleszczowe zapalenie mózgu należy do najczęściej raportowanych przyczyn wirusowych neuroinfekcji w Polsce.

Tylko szczepienia

- Jedyną dostępną formą przeciwdziałania kleszczowemu zakażeniu mózgu i jego groźnym powikłaniom są szczepienia – mówi prof. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. – Bo na tę chorobę nie ma leku. To najlepsza ochrona przed tymi pajęczakami. Szczepionkę przyjmuje się w trzech dawkach, drugą po trzech tygodniach od pierwszej, a trzecią po ok. dziewięciu miesiącach. Następnie dla zapewnienia dalszej ochrony co 3-5 lat podawane są dawki przypominające.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły