opakowania plastikowe

i

Autor: pixabay.com

Nie trzymaj żywności dla dzieci w plastikach! Dietetycy przestrzegają

2021-11-09 17:38

Producenci żywności, w tym także dla dziatwy, lubią pakować żywność i napoje w plastikowe opakowania. Bo to im się opłaca. Konsumentom opłaci się przepakować do szklanych słoików lub butelek, bo to im wyjdzie na zdrowie. Szczególnie gdy żywność jest przeznaczona dla dzieci. Posłuchajcie specjalistów od zdrowia publicznego ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego (SUM).

Szkło jest neutralne. Plastiki już nie, a nawet wręcz odwrotnie. Szkło to stopiony kwarc, czyli piasek, a wszelkie plastikowe butelki, pudełeczka itp. to może nie cała tablica Mendelejewa, ale … Z takich opakowań przenikają do produktów spożywczych różne chemiczne związki. Wymieńmy te najpopularniejsze, Bisfenol A – słabo rozpuszcza się w wodzie, ale w produktach zawierających tłuszcz już bardzo dobrze. Sole i estery kwasu ftalowego – są w folii spożywczej oraz... butelkach i smoczkach dla dzieci. To plastifikatory używane także, jako podstawowy składnik… lakierów i farb ftalowych, klejów oraz niektórych laminatów. Związki perfluorowane – ze względu na właściwości hydrofobowe i tłuszczoodporne używane są do produkcji papierowych opakowań dla żywności fast-food. – Z uwagi na szczególne zagrożenie zdrowia i życia najmłodszych postanowiliśmy ocenić poziom wiedzy rodziców na temat substancji chemicznych przechodzących z opakowań z tworzyw sztucznych do żywności oraz ich wpływu na zdrowie dzieci. Przeprowadziliśmy badanie w grupie 300 rodziców dzieci w wieku od roku do 7 lat. Na podstawie pytań zawartych w kwestionariuszu określiliśmy, czym kierują się rodzice przy zakupie żywności – wyjaśnia dr hab. n. o zdr. Agata Piekut, kierownik Zakładu Zdrowia Środowiskowego w Wydziale Nauk o Zdrowiu w Bytomiu SUM.

I co wykazały te badania? Ponad 58 proc. ankietowanych kupując żywność nie zwraca uwagi na to, w czym jest ona zapakowana. 41,7 proc. rodziców potwierdziło, że wiedza jest dla nich istotna. Ankietowani często sugerują się ceną produktu (głównie niską), ale również atrakcyjnym wyglądem towaru. Mamusie przy zakupie produktu spożywczego z reguły kierowały się wyglądem opakowania, natomiast tatusiowie korzystną ceną. – Niemal 60 proc. kupujących nie przepakowuje zakupów w domu do bezpieczniejszych pojemników, co z pewnością zmniejszałoby ryzyko związane z narażeniem na szkodliwe związki chemiczne zawarte w opakowaniach z tworzyw sztucznych – podkreśla dr. hab. Piekut. Świadomość rodziców związana z występowaniem szkodliwych substancji chemicznych w opakowaniach produktów spożywczych jest niewystarczająca. Ponadto osoby uczestniczące w badaniu nie mają wiedzy na temat negatywnego wpływu substancji chemicznych na zdrowie. Wielu konsumentów nie zastanawia się nad tym, w co zapakowana jest nabywana przez nich żywność, nie zwracają uwagi na oznaczenia i symbole.

Nie po raz pierwszy dietetycy (nie tylko z SUM) apelują do tzw. czynników o wprowadzenie uregulowań prawnych, ograniczających produkcję i używanie tworzyw sztucznych w przemyśle spożywczym. Przydałyby się również jakieś akcje edukacyjne. Czy jednak będą skuteczne? A tymczasem już wiek, albo i wieki temu, mówiono: „jesteś tym, co jesz”. Mało komu chce się studiować opakowania z żywnością i zgłębiać jej skład, z reguły drukowany taką czcionką, że mając nawet zero dioptrii, ciężko przeczytać taką treść. Dzisiejsza żywność, nawet słynne wędliny babuni lub ciotuni, nafaszerowane są barwnikami, emulgatorami, konserwantami, przeciwutleniacze i innymi zagęszczaczami oznaczonymi tajemniczymi (dla większości konsumentów” skrótami zaczynającymi się od litery „E”. Statystyczny konsument przyjmuje ich co roku dwa kilogramy! Drodzy rodzice, zważajcie na to, co dajecie jeść swoim dzieciom i w co pakowane jest to jedzenie.

Sonda
Lubisz jedzenie w McDonald's?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły