Wołowina - jakie właściwości i wartości odżywcze ma mięso wołowe?

i

Autor: Shutterstock Wołowina jest cennym źródłem witamin z grupy B oraz łatwo przyswajalnego białka

Zdrowszy stek z kurczaka niźli z wołowiny? Czerwone mięso jest be...

2022-01-04 15:40

Układ pokarmowy człowieka jest tyleż złożony, co długi. U dorosłego – ok. 9 metrów. Na całej długości wyściela go błona śluzowa, a na niej żyje sobie flora bakteryjna, chroniąca układ przed patogenami. Przewód pokarmowy 1,5 tys. różnego gatunku bakterii, tworząc tzw. mikrobiom. Jak skuteczną jest on tarczą zależy nie tylko od wieku, ale także od diety. Sęk w tym, że niektóre z bakterii występujących w żywności chronią jelita, ale działają niekorzystnie na… serce.

Chodzi o czerwone mięso. Z jednej strony dostarcza ono organizmowi białka, witaminy B12 i żelaza, co jest korzystne. Z drugiej – jest źródłem tłuszczy nasyconych i cholesterolu, co już dla organizmu dobre nie jest. Jednak czerwone mięso – baranina, cielęcina, dziczyzna, jagnięcina, konina, kozina, wołowina, a nawet mięso z osła (oślina?) – a ściślej rzecz biorąc – jego konsumpcja – zwiększa ryzyko zapadnięcia na choroby serca. To wyszło w badaniach amerykańskich naukowców z Centrum Mikrobiomu i Zdrowia Człowieka w Cleveland Clinic. Już wcześniej, nie raz i nie dwa, wykazywano związek między konsumpcją czerwonego mięsa a chorobami serca. Nowością w badaniach w Cleveland Clinic jest to, że wykazano przyczyny takiej zależności. I co się okazało? A to, że w czerwonym mięsie występują bakterie jelitowe, które „przerabiają” karnitynę w związek chemiczny TMAO.

Już wyjaśniamy, z czym „je się” (w tym przypadku – nie tylko w przenośni) jedno i drugie. Karnityna to naturalnie produkowana przez organizm substancja, dzięki której możliwe jest przekształcanie kwasów tłuszczowych w energię. TMAO, to skrót tlenku trimetyloaminy. Ten związek zwiększa ryzyko wystąpienia zawału serca i udaru mózgu. Określając to lapidarnie: TMAO zatyka tętnice, powoduje powstawania zakrzepicy itd.

Jak wspomagać odporność organizmu dietą? Rozmowa z dietetykiem

W Polsce rzeczony problem nie jest tak dotkliwy, jak w USA (patrz: hamburgery) czy Argentynie (największe w świecie hodowle bydła), czy w krajach arabskich (wieprzowina – haram, czyli zakazana). Z prostej przyczyny – u nas czerwonego mięsa je się stosunkowo niewiele. Bo albo tradycja nie pozwala (jeść koniny), albo podaż jest niewielka (baraniny, jagnięciny), albo czerwone mięso jest zbyt drogie, jak na kieszeń przeciętnego Polaka (włącznie z wołowiną). W 2019 r. statystyczny Polak zjadał rocznie ok. 3,4 kg wołowiny (średnia unijna – ponad 13 kg). Wracając do TMAO. Łódzki kardiolog, dr n.med. Tomasz Jeżewski wspomina na swoim blogu o historii badań nad wpływem TMAO na choroby serca. Powołując się na wcześniejsze badania, przypomina, że u osób, które mają wysokie poziomy TMAO ryzyko zawału lub/i udaru mózgu jest 2,5-krotnie większe niż u tych, u których stwierdzono niskie poziomy. „Musicie przyznać że 250% to dużo! Czy teraz wolicie mieć dużo TMAO czy raczej mało?”. Warto więc dbać o swój mikrobiom.

Sonda
Czy jesz mięso w piątki?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły