W sobotę Kamil skakał przed ulewą i przy sprzyjającym wietrze uzyskał 125,5 metra. - Miałem dosyć dobre warunki podczas skoku, korzystny wiatr. Wykorzystałem to. Ale sam wiatr pod narty nie wystarczy do dalekich skoków - mówił Stoch.
W niedzielę Kamil zajął 19. miejsce po skokach na odległość 114,5 i 120 m. W klasyfikacji generalnej przesunął się na 28. lokatę.
Od początku sezonu zimowego Stoch nie mógł odnaleźć wysokiej formy z ubiegłego lata. Wygląda na to, że w końcu ją odnalazł.
Za tydzień pucharowe loty w Harrachovie (K-185). Kamilowi życzymy poprawienia rekordu życiowego (210,5 m), zaś Małysza prosimy: nie jedź do Harrachova! Boimy się o ciebie, Adamie.