Po raz kolejny mieszkańcy stolicy udowodnili, że można na nich liczyć. Tym razem tłumnie odpowiedzieli na apel rodziców chorej Lenki. I przyszli do Urzędu Dzielnicy Wola, żeby... oddać krew.
W specjalnie przygotowanej sali konferencyjnej zostały ustawione fotele dla krwiodawców i maszyny do pobierania. Żeby można było pomóc Lence, trzeba było czekać nawet kilkadziesiąt minut, bo tylu było chętnych pomóc dziewczynce. - Pierwszy raz oddawałam krew. Wiem, że jest ona bardzo potrzebna Lence. Mam nadzieję, że choć trochę pomogę jej w powrocie do zdrowia - mówi Ewa Przygodzka (28 l.), która pracuje w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Wesprzeć małą Lenę w chorobie przyszli także uczniowie Zespołu Szkół nr 36 im. M. Kasprzaka ze swoją nauczycielką wychowania fizycznego Lidią Wasilewską (49 l.).
- Zbiórka przyniosła zamierzony efekt. Przyszły setki osób i udało nam się zebrać 18,9 litra krwi. To wielki sukces! - cieszy się Monika Wiśnioch, radna Woli, która przygotowała akcję w Urzędzie Dzielnicy. Nie należy jednak zapominać, że krew jest ciągle potrzebna! Takie zbiórki Urząd organizuje cyklicznie, co 3 miesiące. Jest mnóstwo dzieci, którym trzeba pomóc w walce z tą straszną chorobą, jaką jest nowotwór.