Córki Kopiczyńskiego nie stać na pogrzeb ojca [ZDJĘCIA]

2016-10-15 4:00

Po śmierci Andrzeja Kopiczyńskiego (+82 l.) wszyscy zastanawiali się, kto zajmie się jego pochówkiem. Nie jest bowiem tajemnicą, że Katarzyna, jedyna córka aktora z małżeństwa z Ewą Żukowską (70 l.), nie była blisko związana z ojcem. Praktycznie nie utrzymywali ze sobą kontaktu. Ale, jak dowiedział się "Super Express", to właśnie ona postanowiła zająć się pogrzebem legendarnego Czterdziestolatka. Kobieta nie miała jednak pieniędzy, by godnie pochować go na warszawskich Powązkach. Chciała pogrzebu w Skolimowie. Na to jednak nie wyrazili zgody przyjaciele aktora. Ostatecznie Kopiczyński spocznie na Powązkach.

Informacja o śmierci Andrzeja Kopiczyńskiego była dla wszystkich ogromnym ciosem. Aktor, który od ponad dwóch lat chorował na alzheimera, zmarł nagle w Centrum Alzheimera w Warszawie. I to właśnie tam spotkaliśmy Katarzynę Kopiczyńską. Córka odtwórcy roli Stefana Karwowskiego w serialu "Czterdziestolatek" przyszła załatwiać formalności związane z pochówkiem ojca. Jak dowiedział się "Super Express", postanowiła zorganizować ojcu pogrzeb w Skolimowie koło Konstancina.

Wieść ta szybko dotarła do Olgierda Łukaszewicza (70 l.). Szef Związku Artystów Scen Polskich zaprotestował. Jego zdaniem jedynym godnym miejscem spoczynku wielkiego aktora są Powązki.

- Napisałem list do premiera z prośbą o pokrycie kosztów dzierżawy grobu ze względu na to, że jedyna córka Kopiczyńskiego, Katarzyna, jest matką czworga dzieci i jest w trudnej sytuacji życiowej. Andrzej zasłużył sobie na przychylność rządu - mówi "Super Expressowi" Łukaszewicz.

Szef ZASP nie miał wątpliwości, że Kopiczyński swoim dorobkiem artystycznym zasłużył sobie na honorowe miejsce pochówku. - Biografka Andrzeja, Krystyna Gucewicz, która napisała o nim książkę, robiła wszystko, żeby dla aktora znalazło się miejsce na Powązkach - dodaje aktor.

I udało się.

- Uroczystości żałobne rozpoczną się w środę o godz. 14 w kościele pw. św. Karola Boromeusza na Powązkach - mówi nam Gucewicz.

Kopiczyński zmarł zaledwie cztery miesiące po nagłej śmierci jego żony Moniki Dzienisiewicz-Olbrychskiej (+77 l.), która jest pochowana w Łodzi. Aktor był blisko związany z jej jedynym synem Rafałem Olbrychskim (45 l.). Początkowo myślano, że to właśnie on zajmie się pochówkiem. Chciała to jednak zrobić córka Katarzyna. Stanie się inaczej. Wyręczyli ją przyjaciele pana Andrzeja.

Zobacz: Rodzina żegna Andrzeja Wajdę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki