Międzynarodowy Festiwal Piosenki i Kultury Romów w Ciechocinku to oczko w głowie Don Vasyla. W końcu organizuje imprezę już od 19 lat. Ale niestety, w tym roku po raz pierwszy nie zaśpiewa. Artysta w ciężkim stanie trafił do szpitala. Miał wylew.
- Ojciec jest bardzo słaby. Odzyskał przytomność, ale mówi niewyraźnie i SMS-y pisze z błędami. Lekarze twierdzą, że przez najbliższy miesiąc powinien przebywać w szpitalu - zdradza Dziani w rozmowie z "Super Expressem".
Mimo to serce Don Vasyla aż rwie się do przyjazdu do Ciechocinka.
- Istnieje prawdopodobieństwo, że tata zostanie przywieziony na festiwal, ale tym razem tylko jako widz. To jednak nic pewnego, wszystko zależy od decyzji lekarzy - mówi syn Don Vasyla, który także jest wielką gwiazdą muzyki romskiej. Dzięki niemu corocznego święta nie trzeba będzie odwoływać, bo Dziani zaśpiewa na scenie największe przeboje ojca.
- Przejąłem cały program jego występu. W sobotę zaśpiewam zamiast swoich utworów blok piosenek z repertuaru taty. Będą to utwory sprzed 20 lat, które publiczność zna i kocha. Wszystko odbędzie się tak, jak wcześniej zaplanowano, tyle że bez Don Vasyla - opowiada Dziani. - Mam nadzieję, że nie zawiodę taty.
Don Vasylowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.