- Uwielbia wino w dużych ilościach - przyznała Krystyna Demska (61 l.).
- Przez moje picie cierpiała rodzina: żona i wnuki. Nie widzieli mnie trzeźwego - mówił kiedyś o sobie Olbrychski.
I choć na jakiś czas zarzucił picie i palenie, wrócił do nałogu. Na domiar złego w ubiegłą środę po pijaku wsiadł za kółko.
- W środowisku artystów takie problemy często są minimalizowane i unika się przyznania do problemu, wręcz się zaprzecza. Traktowanie takiej sprawy jako incydentalnej może tylko pogorszyć sytuację - tłumaczy terapeuta uzależnień Jacek Sędkiewicz. - Proponowałbym spotkanie z psychologiem, który po przeprowadzeniu rozmowy pomógłby zdiagnozować problem i zaproponować odpowiednią terapię.
W jednym z wywiadów aktor przyznał, że alkohol zapewnił mu w życiu wiele radości. Po śmierci papieża odstawił używki. A teraz znów pali i, jak widać, popija.
- Czasami wystarcza terapia ograniczająca picie, wspomagająca w zachowaniu umiaru w piciu. Ale między "mocną głową" a alkoholizmem jest cienka granica - wyjaśnia Sędkiewicz.
Podobnego zdania jest terapeuta uzależnień ojciec Paweł Chmura. - Według mnie taka osoba powinna trafić do specjalisty terapii uzależnień lub psychiatry po to, żeby zdiagnozować i żeby po prostu się z tego leczyć - mówi.
Panie Danielu, do dzieła!