Krzysztof Latek i Weronika Książkiewicz walczą o synka

2010-09-01 13:50

Ból ściska serce Krzysztofowi Latkowi (45 l.). Od 3 miesięcy nie widział swojego pierworodnego synka. Jak mówi warszawski biznesmen, matka dziecka, którą jest Weronika Książkiewicz (29 l.), zabrania mu wizyt w swoim domu w Poznaniu. Sprawą zajmie się teraz sąd rodzinny.

- Od trzech miesięcy nie widziałem dziecka - wyznaje Latek w rozmowie z "Super Expressem". - Pod różnymi pozorami zabrania mi się przyjazdu do niego do Poznania, więc zostałem zmuszony do walki na drodze sądowej. Złożyłem pozew, niebawem będzie sprawa. Chodzi mi o tzw. uregulowanie kontaktów - dodaje.

Patrz też: Książkiewicz i Latek zabrali synka do domu (ZDJĘCIA!)

Niemal od roku Weronika mieszka w Poznaniu. Tam w styczniu na świat przyszedł Borys (7 miesięcy). Latek uczestniczył w porodzie, przecinał pępowinę, kupił wyprawkę dla pierworodnego syna. Ale, niestety, rozstał się z aktorką.

- Początkowo wszystko było w porządku, widywałem Borysa - opowiada Latek. - Potem zaczęły się problemy.

Biznesmen coraz rzadziej widział dziecko.

Weronika Książkiewicz nie chce pokazywać syna ojcu

- Dzwonię do niej, pytam kiedy mogę zobaczyć syna, ale wciąż mi się odmawia - mówi Latek. - Jest to dla mnie poważne pogwałcenie ludzkich praw. Zwróciłem się więc do Centrum Praw Ojca i Dziecka, żeby mieć rozpoznanie, co mogę zrobić, by widywać dziecko - dodaje pan Krzysztof.

- Matka dziecka odmawia mediacji rodzinnej oraz odrzuca wszelkie propozycje polubownego rozwiązania sprawy - mówi Ireneusz Dzierżęga, prezes CPOiD.

Dlatego, by uregulować kontakty z dzieckiem, Latek złożył pozew w sądzie rodzinnym.

Przeczytaj koniecznie: Weronika Książkiewicz: Zostawiłam Latka i jestem sama z dzieckiem

- Jestem przeciwnikiem rozwiązywania jakichkolwiek spraw dotyczących dziecka w sądzie. Ale nie miałem wyjścia, choć próbowałem wszystkich możliwości załatwienia sprawy polubownie - załamuje ręce.

Biznesmen nie wyobraża sobie, żeby nie mógł spotykać się ze swoim dzieckiem.

- Rozstanie rodziców powoduje, że muszą oni mądrze się dzielić opieką nad dzieckiem. Bo ono tak samo potrzebuje matki, jak i ojca - tłumaczy Latek. - To jest moje pierwsze dziecko, mój pierwszy syn, i chyba nie muszę udowadniać, że tak jak każdy człowiek na tej planecie kocham swoje dziecko. Jest to dla mnie porażka, że nie mogę stworzyć synowi prawdziwego domu, jednak staram się, żeby miał dwoje rodziców, ale dialog z panią Książkiewicz jest bardzo utrudniony. Nawet nie wiem, jak się Borys czuje, czy jest zdrowy - dodaje rozżalony.

Biznesmen ma żal, że Weronika pokazuje się jako osoba opuszczona z dzieckiem.

- To jest kompletnie niesprawiedliwe. To ja muszę cierpieć, nie widząc swojego dziecka - dodaje. Przyznaje, że od samych narodzin Boryska dba, żeby niczego mu nie brakowało.

- Jeśli chodzi o alimenty, sąd to ureguluje, ale ja od początku, od narodzin Borysa płacę dobrowolne, wysokie alimenty - zdradza.

Weronika nie chce rozmawiać o drażliwej sprawie.

- Zostawię to bez komentarza - powiedziała jedynie.

Marek Borkowski, Stowarzyszenie Centrum Praw Ojca i Dziecka:
- Jeśli ojciec został wpisany do aktu urodzenia dziecka, to zgodnie z prawem ma takie same prawa jak i matka. Z uwagi na to, że dziecko jest bardzo małe, najprawdopodobniej ojciec nie będzie miał możliwości zabrania go do siebie czy nawet spędzenia z nim weekendu. W praktyce może to być kilka godzin w tygodniu.

Ponad 600 marek modowych w jednym miejscu. Wybierz się na zakupy z rabatami dostępnymi na stronie About You kody rabatowe.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki