Nie żyje syn Zbyszka z Rolnik szuka żony. Tragiczny wypadek wydarzył się przed świętami

2017-12-28 12:12

Syn Zbyszka z Rolnik szuka żony zmarł tuż przed świętami. 22 grudnia w dramatycznym wypadku najbardziej sympatyczny uczestnik programu Rolnik szuka żony stracił syna.

Tragedia uczestnika Rolnik szuka żony 3. W okresie świątecznym zginął syn Zbyszka z Rolnik szuka żony! Do śmiertelnego wypadku, w którym zginął syn Zbigniewa z Rolnik szuka żony 3 doszło 22 grudnia 2017 roku około godz. 16.30 w miejscowości Siedliszcze na drodze krajowej nr 12 Piaski - Chełm. To miały być spokojne, rodzinne święta w domu Zbyszka Pydy w Krownicy koło Chełma. Niestety w piątek po południu dotarła do niego tragiczna wiadomość – autobus śmiertelnie potrącił jego syna Marka (35). Chłopak szedł poboczem drogi, kierowca autobusu zobaczył go w ostatniej chwili i nie zdążył zrobić uniku. Marek zginął na miejscu. - A jeszcze w ten piątek przyszedł do mnie do domu i mówiłem mu, żeby nigdzie nie chodził, żeby został z rodzeństwem. Przypomniałem mu o rekolekcjach – mówi nam załamany Zbyszek.

Zbigniew z Rolnik szuka żony załamany po śmierci syna

Zbigniew Pyda w ostatnim czasie nie miał najlepszych relacji z Markiem. Chciał, żeby chłopak się ustatkował po studiach, założył rodzinę, ale on miał inne plany na życie. - Często ważniejsi byli znajomi i imprezy, ale wierzyłem, że się zmieni i bardzo, bardzo go kochałem – mówi łamiącym się głosem. Zbyszek o wypadku dowiedział się od sąsiadów, wsiadł w samochód i pojechał na miejsce. To on musiał potwierdzić policjantom, że nieżyjący chłopak to jego syn, bo w chwili wypadku Marek nie miał przy sobie dokumentów... - Straszna chwila. Mam nadzieję, że jego odejście będzie przestrogą dla innych. Całe życie stało przed nim otworem, jeszcze mógł tyle zrobić. Nigdy nie jest za późno na zmiany – mówi.

Dzieci Zbigniewa Pydy - na ich wsparcie może liczyć

W tych ciężkich dniach Zbigniew z Rolnik szuka żony 3 może liczyć na wsparcie dzieci - Krzysztofa (26 l.) i Beaty (29 l.). Jakkolwiek te święta upłynęły pod znakiem rodzinnej tragedii. Cała rodzina płakała. Chłopak zostanie złożony do grobu razem z matką, która odeszła prawie 6 lat temu. - Tak mi się to życie ułożyło, że to ojciec chowa syna, a nie syn jego, ale przyjmuję to z pokorą, bo wiem, że nie ja o tym decyduję. Tak widocznie w Górze było to zapisane – mówi nam Zbyszek. - Szczęśliwy jestem jak biorę na ręce moje wnuki. Dwa miesiące temu narodził się trzeci chłopak - synek mojego młodszego syna Krzysztofa i jego żony Jagody, a w maju mieliśmy narodziny syna mojej córki - Beatki. Nie jestem sam i to jest najważniejsze – dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki