Rafał Chwedoruk

i

Autor: ARCHIWUM

Rafał Chwedoruk: Narodowcy nie mają przełożenia na politykę

2017-11-14 3:00

Prof. Rafał Chwedoruk w rozmowie z Sandrą Skibniewską.

"Super Express": - Rzecznik prasowy Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Pławski, będący jednym z uczestników corocznie odbywającego się Marszu Niepodległości, stwierdził, że "jest separatystą rasowym". Komentatorzy uznali, że separatyzm rasowy i rasizm to jedno pojęcie. Rzeczywiście?

Prof. Rafał Chwedoruk: - Prawicowość połączona z rasizmem po II wojnie światowej zdezawuowała się. W latach 60. i 70. pojawiło się pojęcie nowa prawica. Ona na swoich obrzeżach próbuje obejść zarzut dotyczący rasizmu. Jedni uważają, że jest to zakamuflowany rasizm, inni zaś, że nie. W Polsce istotnym wyznacznikiem norm i postaw jest katolicyzm, w którym tego typu stwierdzenia są nie do przyjęcia. Autor tych słów będzie miał z całą pewnością problemy polityczne.

- Kontynuując wątek, na jednym z transparentów uczestnicy mieli napisane "Biała Europa Braterskich Narodów". W związku z tym hasłem rozpoczęły się spekulacje o powrocie "brunatnej fali", naprawdę jest się czego bać? Kontrowersje wokół wspomnianego hasła nie są przypadkiem przesadzone?

- Wątpię, że mamy do czynienia z falą. Niewątpliwie jednak mamy do czynienia z morzem głupoty. Żyjemy w kraju, w którym w imię ideologii rasistowskiej wymordowano wiele milionów Polaków. Było to działanie zaplanowane i z premedytacją przez hitlerowców prowadzone. W każdym społeczeństwie znajdzie się odsetek ludzi, którzy nie mają żadnej wiedzy.

- Są marginesem?

- Tak, u nas takie poglądy są wyjątkowo mało liczne. Przecież narodowcy nie mają żadnego realnego przełożenia na politykę. Mityczny Ruch Narodowy w ogóle nie dostał się Parlamentu Europejskiego. Mam wrażenie, że mówimy o czymś, co jest wyjątkowym marginesem, i nie jest żadną falą.

- Od wielu lat uczestnikami MN są politycy PiS. Czy stał się on obciążeniem dla rządzącej partii?

- Obecność marszu w mediach stała się przedmiotem walki z PiS. Kiedyś pojawiali się na samym marszu młodsi politycy PiS. Posłowie tego ugrupowania powinni zdać sobie sprawę, że tego typu inicjatywy są robione przeciwko nim. Próba wykreowania nacjonalistycznej prawicy ma uderzyć właśnie w PiS.

- Co roku dochodzi do dyskusji, jak powinno wyglądać świętowanie odzyskania przez Polskę niepodległości w dniu 11 listopada. I tu jedną z alternatyw jest wspomniany marsz środowisk prawicowych. Czy możemy uznać, że sama idea maszerowania, by upamiętnić tę ważną datę, jest czymś dobrym? Czy zakładamy z góry, że z uwagi na pewne hasła i okrzyki należy z miejsca skreślić taką koncepcję czczenia 11 listopada?

- Zawsze w demokracji tego typu marsze są czymś zupełnie normalnym. Nie ma w tym nic złego. Jeśli ktoś chce manifestować, niech manifestuje. Nawet czasami pod kontrowersyjnymi hasłami. Jednak powstaje pytanie, odkąd to narodowcy chcą świętować Józefa Piłsudskiego? Przez całą II Rzeczpospolitą byli przeciw temu. Myślę, że żadnym wyjściem jest zaostrzenie działań policji i powtórka z poprzednich rządów. Należy jednak edukować, bo hasła obecne na marszu to pomieszanie z poplątaniem. Brak tam spójności.

POLECAMY:

Poseł PiS do dziennikarza: A jest Pan pewien, że trzy osoby nie przeżyły katastrofy smoleńskiej?

Jest decyzja premier Beaty Szydło o zakazie handlu w niedzielę

Kaczyński nie chciał świętować z Dudą