Pasażerowie lotu na wsypę Korfu mieli dziś chwilę stresu, kiedy okazało się, że coś jest nie tak z maszyną, którą mają polecieć. Wstrzymano kilka lotów oraz wezwano straż pożarną. Okazało się, że pękła opona w jednym z kół samolotu. Chociaż usterka nie wydaje się poważna, procedury są niewzruszone. - Podczas startu samolotu na Korfu strzeliła jedna z opon. Na pokładzie było 195 pasażerów - mówi rzecznik lotniska w Katowicach, Cezary Orzech. Lot miał się rozpocząć o 10:15. Niestety do opuszczenia lotniska nie doszło. Technicy musieli wymienić dziurawą oponę. - Nikomu nic się nie stało. Rzeczywiście na płycie pojawia się straż pożarna, ale takie są procedury. Strażacy musieli sprawdzić, czy nie ma żadnego zagrożenia - dodał Orzech. Pas startowy wrócił do użytku około godziny 11:40. Wyleciały opóźnione samoloty. Lot na Korfu opóźnił się o ponad dwie godziny.
Zobacz: Warszawa. Groźny wypadek na Tarchominie. Auto dachowało