Czułe słowa pożegnalne kobiet Jana Kulczyka

2015-08-05 4:00

Trzy kobiety opłakują zmarłego przed tygodniem Jana Kulczyka (+65 l.). Ale to, czy wszystkie będą mu towarzyszyły w ostatniej drodze, zależy od jednej - Grażyny Kulczyk (65 l.), która zresztą podjęła się organizacji pogrzebu.

Związki uczuciowe najbogatszego Polaka nie były tajemnicą. Czytelnicy kolorowych magazynów wiedzieli, kim jest Grażyna Kulczyk, dowiedzieli się też, że Joanna Przetakiewicz (48 l.) wytatuowała sobie na ręce imię ukochanego miliardera. Znany był fakt, że Kulczyka ostatnio często widywano w towarzystwie byłej asystentki o imieniu Dorota. Jak ważny w ich życiu był Jan Kulczyk, najdobitniej świadczą wzruszające nekrologi. "Kochany Janku, dziękuję za cudowne lata pełne miłości, szczęścia i przyjaźni" - żegna go "Joanna z synami". "Kochanemu Jasiowi Dorota" - czytamy w innym nekrologu.

To jednak, czy Joanna i Dorota będą mogły pożegnać swojego przyjaciela w kościele, będzie zależeć wyłącznie od tego, co postanowi rodzina. - Przyjęło się, że o kształcie ceremonii decyduje najbliższa rodzina, a jeśli tej nie ma, to kobieta, która jako ostatnia dzieliła ze zmarłym łoże - wyjaśnia nam mistrz ceremonii pogrzebowych Jacek Borowik. Jego zdaniem główne miejsce w kościele, najbliżej trumny będzie przysługiwać Grażynie Kulczyk i jej dzieciom.

- Obserwowałem wielokroć, że wdowa i rodzina nie życzyli sobie obecności przyjaciółki zmarłego w kościele. Zdarzają się sytuacje, że rezerwuje się dla niej miejsce w kolejnych rzędach albo na końcu kościoła. Ale wśród ponad tysiąca pogrzebów, w których uczestniczyłem, były i takie, gdzie tuż za trumną szła pierwsza żona i obecna partnerka. Jutro na przykład mam pogrzeb, kiedy zmarłego będą opłakiwać trzy kobiety, które łączyło z nim uczucie, i wszystkie one będą obecne - mówi mistrz ceremonii. 

Zobacz: Była żona Grażyna, pochowa Kulczyka

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki