Zmarła Gabriela Kownacka. Serialowa córka nie wiedziała o jej śmierci, internauci rozpaczają

2010-12-01 9:57

Aktorka podbiła nasze serca rolą Anny Kwiatkowskiej w "Rodzinie zastępczej". Przez chorobę zrezygnowała jednak z pracy w serialu. Miała jeden cel - walkę o życie. Była operowana i w Polsce, i za granicą. Ale nowotwór nie dał za wygraną.

- Było źle na tyle, że rodzina spodziewała, że to najgorsze wkrótce nastąpi. I, niestety, nastąpiło - mówi aktorka Laura Łącz.

Ze śmiercią Kownackiej nie może pogodzić się jej przyjaciółka Joanna Szczepkowska (57 l.).

- Kiedy pomyślę Gabrysia, widzę piękną kobietę, świetną aktorkę kochaną przez publiczność - opowiada. - Ostatnio jednak, gdy ją odwiedziłam, nie było już z nią kontaktu - dodaje z żalem.

Przeczytaj koniecznie: Gabriela Kownacka nie żyje - Kownacka zmarła po ciężkiej walce z rakiem

O śmierci serialowej mamy Monika Mrozowska (30 l.) dowiedziała się od "Super Expressu".

- Wiem, że od dłuższego czasu stan zdrowia Gabrysi nie był dobry, ale wierzyliśmy, że wyzdrowieje, że wróci do nas... - opowiada aktorka, która w "Rodzinie zastępczej" grała Majkę. - Nasza współpraca na planie serialu trwała ponad dziesięć lat. Z jej pomocą stawiałam pierwsze kroki na planie, była osobą bardzo ciepłą, pomocną, bardzo wrażliwą. To była piękna, inteligentna i niezwykła kobieta. Taką ją zapamiętam - dodaje Monika.

Gabriela Kownacka sześć lat temu zachorowała na raka piersi, po operacji i chemioterapii wróciła do zdrowia. Niestety, rok później pojawiły się przerzuty. W ostatnim czasie nawet do mózgu.

Patrz też: Gabriela Kownacka przegrywa walkę z rakiem

Kownacka urodziła się we Wrocławiu, ale na studia wyjechała do Warszawy. Ukończyła wydział aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Debiutowała w stołecznym Teatrze Kwadrat w sztuce "Pepsie" w reż. Andrzeja Łapickiego (86 l.). Ale jej kariera na dobre zaczęła się w 1972 roku od filmu "Wesele" Andrzeja Wajdy (84 l.). Zagrała w nim Zosię. Aktorka w naszej pamięci pozostanie też jako Rita z "Trędowatej", Anita z komedii "Hallo Szpicbródka" oraz Dorota z serialu "Matki, żony i kochanki".

Kownacka pozostawiła pogrążonych w żalu syna Franka (27 l.) i byłego męża Waldemara Kownackiego (61 l.), który do ostatnich chwil opiekował się byłą żoną. Aktorka zostanie pochowana na warszawskich Powązkach.

NAJBARDZIEJ WZRUSZAJĄCE KOMENTARZE I KONDOLENCJE INTERNAUTÓW >>>

Małgosia i Krzysztof
Dała tyle od siebie widzom.Odwdzięczymy się pamiętając o Niej - ciepła ,miła, z pięknym uśmiechem.Niestety, w "Rodzinie zastępczej" nikt Jej nie zastąpi. Niech spoczywa w spokoju Szczere kondolencje dla rodziny.

Zły porucznik Była moją uroczą sąsiadką przez prawie 10 lat na warszawskim Grochowie... Jakże pięknie inną od współczesnych "celebrytek"...

Polonia z Toronto Przynosila Pani wiele radosci i slonca w naszym polonijnym zyciu. Byla Pani piekna dusza i cialem. Wileki smutek pozostaje w naszych sercach. Skladamy kondolencje na rece calej rodziny. Niech Spoczywa Pani w Wiecznym Swietle Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.

Jola
Miłość, zrozumienie, szczęście, wychowanie dzieci w uczciwości i poszanowaniu świata to wartości jakie przekazywała serialowa Anka i myślę, że też tymi wartościami kierowała się w życiu prywatnym. Wraz z nią umarł pozytywny wzorzec do naśladowania. Wszyscy dużo straciliśmy.

Magda też choruję na raka piersi, mam dopiero 36 lat, Pani Gabrysia Kownacka też była młodą kobietą - baaaaaardzo ją lubiłam, była dla mnie niesamowitą postacią - uwielbiałam ją w roli matki w Rodzinie Zastępczej - tak mi żal, miałam nadzieję dzięki niej - tak blisko była wygranej w walce z rakiem - boję się, że jej odejście odbierze mi entuzjazm....TO OKROPNA CHOROBA!!!!!!!!!!!!

Krzysztof
Pamiętam tamte lata i film "Halo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy" i rolę Anity graną przez piękną kobietę i wspaniałą aktorkę śp.Gabrielę Kownacką i piosenka "Co robić w taką noc" i spacer z filmowym Szpicbródką Piotrem Fronczewskim. Pamiętam, że bardzo zazdrościłem panu Piotrowi tego filmowego spaceru z tak piękną kobietą, a teraz taka smutna wiadomość i taki żal i smutek.

Ewa To była cudowna, pełna niespotykanego czaru, blasku, elegancji, ciepła kobieta. Każda rola była wspaniała. Rolą Ani Kwiatkowskiej zapisała się jako matka z niesamowitą intuicją wychowawczą, pełną zrozumienia i ciepła. Nie wyobrażam sobie innej osoby w tej roli. Odeszła, ale zostawiła obraz niespotykanie uroczej, pięknej artystki, mądrej i wspaniałej damy. Nigdy Jej nie zapomnę.

Maria
nie moge uwierzyc, tak mi przykro .Pani Gabrysiu, jestes juz w tym lepszym swiecie, nic cie juz nie boli, nie cierpisz juz, Twoi bliscy pozostali w bólu po twojej stracie i długo nie pogodza sie z twoim odejsciem.Bylas silna, wierzylam ze pokonasz chorobe, odebralas mi nadzieje,boje sie , bo sama zachorowalam w maju 2007, tez na raka piersi ,zyje nadzieja ze pokonalam chorobe, a jednak wraca ona czy ktos chce tego czy nie. Śpij w spokoju Gabryjelo

max ...mój Boże... - cóż tu powiedzieć... Taka naturalna , pełna ciepła aktorka - świetna aktorka - i przy tym - zniewalająco piękna kobieta... Po prostu - smutno mi, że odeszła... Ale Jej role, Jej ciepły głos, piękna twarz - zostaje - w kinie, w tv - w pamięci i w wielu sercach. Na zawsze.








Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki