Helena Kmieć zginęła w Boliwii. Rocznica tragicznej śmierci polskiej wolontariuszki

2018-01-24 15:30

Helena Kmieć miała niespełna 26 lat, gdy wyjechała na misję do boliwijskiej miejscowości Cochabamba. To miała być przygoda jej życia. Jednocześnie ekscytująca i szlachetna. Niestety, Helenka wróciła do domu w trumnie, a zamiast wspaniałych wspomnień zostały ból i łzy jej bliskich. 24 stycznia minął rok od tragicznej śmierci Heleny Kmieć.

Helena Kmieć była misjonarką Wolontariatu Misyjnego "Salvator". Wyjechała do Boliwii 8 stycznia 2017 r. Przez pół roku miała pomagać siostrom służebniczkom dębickim w prowadzonej przez nie ochronce dla dzieci w miejscowości Cochabamba. Wolontariuszka nie cieszyła się długo wyjazdem. W nocy z 23 na 24 stycznia do ochronki wtargnął napastnik, który zadał dziewczynie kilka ciosów nożem. Pogrzeb Heleny odbył się w jej rodzinnej miejscowości Libiąż. Prezydent Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie polską wolontariuszkę Złotym Krzyżem Zasługi za zasługi w działalności charytatywnej i społecznej oraz za zaangażowanie w pomoc potrzebującym.

Rok po tragicznej śmierci młodej misjonarki, fundacja jej imienia rozpoczyna program stypendialny dla najbardziej potrzebujących dzieci na terenie misji. – Chcemy zapewnić tym dzieciom środki niezbędne do tego, by mogły chodzić do szkoły, i wesprzeć je poprzez zakup najpotrzebniejszych artykułów i sprzętów – poinformowaŁa Marta Trawińska z Fundacji im. Heleny Kmieć. W pierwszej kolejności wsparcie zostanie udzielone dzieciom z Boliwii, Zambii i Filipin.

Zobacz też: Rodzinna tragedia w Lubinie. Świadkowie: krzyki, potem nagle ucichło... [ZDJĘCIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki