Wybory Miss Polski 2014

i

Autor: Krzemiński Jordan Wybory Miss Polski 2014

Jak ustawia się konkursy Miss? Te, które chciały wygrać, miały obowiązek właścicieli zadowolić

2015-04-27 17:17

Z jednej strony widzowie oglądają piękne kobity na scenie, wybierając tą najpiękniejszą. Na jej głowie ląduje lśniąca korona, błysk fleszy nie ustępuje. Rozpoczyna się sława i kariera. Czy to wszystko jedynie dzięki urodzie? Okazuje się, że w wielu przypadkach za kulisami wyborów Miss kryją się niemałe pieniądze, szantaże i seks.

O kulisach wyborów Miss opowiadał wielokrotnie Masa - gangster z mafii pruszkowskiej, obecnie najbardziej znany w kraju świadek koronny. Tłumaczył działanie konkursów Miss w latach 90. Dodaje jednocześnie, że dzisiejsze konkursy działają na tej samej zasadzie. - No, a po co robi się wybory miss?! To jest męskie. Albo trzeba by tego zakazać, albo sprawować jakiś nadzór, żeby wyglądało inaczej. Jak się ma pieniądze i chce się "popukać" nieco lepsze dziewczyny, to się robi wybory miss - mówił Jarosław Sokołowski. - To nie tajemnica, że w latach 90. "Pruszków" kontrolował firmę organizującą Miss Polski. I kandydatki, które chciały wygrać, wejść do finału, miały obowiązek właścicieli zadowalać - dodaje.

Owe "zadowalanie" polegało najczęściej na spędzeniu nocy z organizatorami konkursu. Jak przyznaje Masa, kandydatki w większości nie miały nic przeciwko. - Pamiętam, że jedna była przekonana, że trafiła do finału tylko za urodę. Zrobiła awanturę w mediach. Popisano o tym, ale nikogo to nie obeszło. Dziewczyny startujące na miss łatwiej się bajerowało niż prostytutki. Misski, podobnie jak zatrudniane przeze mnie później barmanki, pchały się do tego. Wiedziały, że to daje pieniądze, kariery - tłumaczy gangster. Masa tłumaczy, że zdarzało się, że wygrywały najładniejsze, ale tylko te, które akceptowały warunki stawiane przez sponsorów imprezy.

Okazuje się, że taki system konkursów Miss nie dotyczył tylko lat 90. Ostatnio ustępująca Miss Maja Nizio wyznała, że wygrała tylko dlatego, że spodobała się sponsorowi. Jako główną nagrodę, Maja dostała wycieczkę do Hiszpanii. Problem w tym, że podczas wyjazdu towarzyszyć miał jej sponsor konkursu wraz z kolegami. Co ciekawe, Sławomir S. miał zamieszkać w jednym pokoju z wielkopolską pięknością. Dziewczyna odmówiła, więc nagroda przepadła. Oczywiście organizator twierdzi, że nigdy z jego ust nie wyszła tak niemoralna propozycja. Dziewczyna jednak na potwierdzenie swoich oskarżeń, prezentuje nagranie. Ma z niego wynikać, że sponsor-juror miał uczestniczki konkursu molestować - czytamy na tvn24.pl. - Gdzie kur...pytasz laski, czy 15-latka się będzie jeb... i ssać pa... 40-latkom! Tylko ja się zapytam, co ty być powiedziała, gdybyś np. miała wybrać faceta 40-letniego? - mówi na nagraniu juror i organizator w jednym.

Zobacz: Iława. Seksafera w szkolnej stołówce. Kucharki zabawiały się w gwiazdy filmów PORNO!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki