Kęszyca Leśna. Mieszkańcy murem za ruskim pomnikiem

2016-05-24 18:05

Postawiony jeszcze przez Rosjan w dawnej bazie radzieckiej pomnik łącznościowca rozpala emocje wśród obecnych mieszkańców położonego obecnie wśród lasów i jezior osiedla mieszkaniowego. Kęszyczanie mówią stanowcze ,,nie'' planom zburzenia kontrowersyjnego obelisku.

Kęszyca Leśna powstała jeszcze w latach 20. XX wieku jako niemiecka baza wojskowa. W czasie drugiej wojny światowej stacjonowały tutaj jednostki Wehrmachtu, ale także walońscy i hinduscy (!) esesmani walczący u boku armii hitlerowskiej. Po wojnie na kilka lat przejęli obiekt polscy artylerzyści, a później w latach 1957 - 1993 stacjonowała tutaj radziecka brygada łączności. I to właśnie w tym okresie na głównym placu bazy stanął pomnik łącznościowca. Kiedy Armia radziecka opuściła bazę dawne koszarowce zaadaptowano na budynki mieszkalne czy usługowe. I tak powstała licząca kilkuset mieszkańców wieś Kęszyca Leśna. W centralnym punkcie w dalszym ciągu pozostaje postsowiecki pomnik. Tylko raz w ciągu ostatnich 23 lat doszło do jego dewastacji. Prawie rok temu nieznani sprawcy oblali pomnik czerwoną farbą. I wywołało to oburzenie mieszkańców. Sprawcy odnieśli odwrotny od zamierzonego skutek, bowiem na wniosek mieszkańców, władze pobliskiego Międzyrzecza za prawie 10 tysięcy złotych ,,łącznościowca'' odmalowały. Teraz niepokój mieszkańców wzbudziła lansowana przez IPN koncepcja zburzenia pomnika. Mieszkańcy jednak nie widzą powodu likwidacji obiektu argumentując, że powstał grubo po wojnie i w żaden sposób nie stanowi symbolu radzieckiej dominacji w Polsce. - Ten pomnik wpisał się już w nasz krajobraz, to nie żaden rusek tylko nasz - mówi Stanisław Duda (60 l), mieszkaniec jednego z bloków. Batalia o być albo nie być ,,łącznościowca'' zapowiada się więc gorąco.

ZOBACZ: Dmitrij Bykow - za rosyjskim pisarzem kroczą sąd, więzienie, cenzura i zsyłka

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki