Kręcił porno z własnymi córkami i rozdawał pedofilom na całym świecie

2016-07-08 9:00

Policjanci z całego świata szukali pedofila, który rozdawał w sieci pornografię z własnymi córkami. Nie było łatwo go dopaść, bo wszyscy w otoczeniu Jarosława K. (42 l.) - sąsiedzi, a nawet własna żona - byli przekonani, że to wzór ojca, który całe dnie zajmuje się córkami. Teraz za to, jak "zajmował się" dziećmi, stanie przed sądem.

Czteropiętrowy blok z lat siedemdziesiątych w Łodzi. Niedaleko mieści się komenda policji. Za nowymi oknami, w normalnym polskim mieszkaniu działy się - zdaniem prokuratury - rzeczy nienormalne i budzące grozę. Przez prawie 10 lat Jarosław K. miał kręcić obrzydliwe filmy z własnymi córkami - obecnie 11- i 5-letnią. Ohydne materiały rozsyłał pedofilom z całego świata, w zamian pobierając ich pedofilskie "dzieła".

Jakim cudem matka nic nie zauważyła? Śledczy są przekonani, że zbyt wiele czasu spędzała w pracy, żeby utrzymać rodzinę. Dziewczynki zostały też omotane przez ojca. Wmówił im, że to wszystko zabawa, ich "słodka tajemnica".

Niczego nie podejrzewali też sąsiedzi, dla których Jarosław K. był wzorowym ojcem. Kiedy został aresztowany, wszyscy myśleli, że wyjechał do pracy za granicę! A został aresztowany, bo na jego ślad wpadli policjanci z drugiego końca globu - z Australii.

To oni odkryli, że działający z Łodzi pedofil chwali się w sieci materiałami z własnymi córkami. Zawiadomili naszych policjantów, którzy wkroczyli do mieszkania Jarosława K. i. nic nie znaleźli. Mężczyzna był informatykiem, naprawiał komputery, więc większość materiałów pokasował albo zaszyfrował. Potem z triumfem opisywał swoim kompanom, jak to była u niego policja. Był przekonany o swojej bezkarności.

Policyjnym informatykom udało się jednak odtworzyć film nakręcony przez Jarosława K. Widać na nim było dziewczynkę. Materiał został poddany drobiazgowym analizom z udziałem antropologów. Ustalono, że to jedna z córek Jarosława K.

Mężczyzna trafił za kraty, a jego dzieci zostały przesłuchane. W sądzie zapewniały, że tatuś nie robił im krzywdy. Biegli psycholodzy stwierdzili jednak, że ich zeznania są mało wiarygodne i brzmią tak, jakby córki Jarosława K. zostały przez niego przygotowane do takiego przesłuchania.

Policjanci dotarli więc do trzech najbliższych koleżanek starszej z dziewczynek. - Chcieliśmy tylko się dowiedzieć, czy córki Jarosława K. skarżyły się na ojca. Okazało się, że one też były molestowane! Jedna z dziewczynek przyznała to przed sądem - mówi policjant znający sprawę.

- Przeciwko temu człowiekowi skierowaliśmy akt oskarżenia - mówi prokurator Krzysztof Kopania (51 l.) z łódzkiej prokuratury. - Jarosław K. został oskarżony o to, że molestował swoje dwie córki od 2006 do 2016 roku. W tym czasie dopuszczał się też czynów pedofilskich wobec trzech koleżanek starszej córki - wyjaśnia. Mężczyźnie grozi 12 lat więzienia.

Zobacz: Podlasie: żona skatowała męża [ZDJĘCIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki