Świętochłowice. Monika zabiła ukochanego Andrzeja i upozorowała wypadek!

2015-06-02 9:16

Ta szokująca zbrodnia wstrząsnęła całymi Świętochłowicami (woj. śląskie). Monika D. (21 l.) w szale zabiła swojego ukochanego Andrzeja L. (+35 l.). Choć zamordowała go ciosem noża, policjantom próbowała sprzedać bajkę o nieszczęśliwym wypadku. Zanim została aresztowana, obłudnie obnosiła się z żałobą.

Andrzej i Monika uwili sobie gniazdko w klimatycznym familoku. Tragedia wydarzyła się właśnie tam. - Zostaliśmy wezwani na interwencję. Kobieta twierdziła, że jej znajomy spadł ze schodów i stracił przytomność - opowiada Marcin Michalik, oficer prasowy świętochłowickiej policji.

Ale to nie był wypadek! W czasie awantury Monika chwyciła za nóż i wbiła go w klatkę piersiową Andrzeja. Potem ukryła narzędzie zbrodni i starannie usunęła ślady krwi. Pozostało tylko wynieść ciało na schody i wyrzucić.

Morderczyni była pewna, że udało jej się wyprowadzić policję w pole. Zaczęła też udawać, że jest pogrążona w żałobie. Na jednym z portali umieściła wpis: "Już na zawsze pozostaniesz w mej Pamięci, Kochanie". Tymczasem po sekcji zwłok stało się jasne, że Andrzej został zamordowany. Monice grozi teraz dożywocie.

Sprawdź: Ostróda. Biła męża garnkiem. Teraz odpowie za próbę... zabójstwa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki