Prokuratura drobiazgowo weryfikuje, ile prawdy jest w tych relacjach. To nie jest proste zadanie, bo od pół roku upokarzane i zastraszane dzieci niechętnie mówią o tym, czego doświadczyły na lekcjach Justyny G. Co gorsza, większość z nich nauczycielskie tortury przyjęła za szkolną normę! Dlatego trzeba było aż sześciu miesięcy, żeby ta szokująca sprawa wyszła na jaw.
Wszczęła ją Dorota Łaba, mama 6-letniego Franka, która zaobserwowała u syna nocne koszmary. Chłopczyk bał się szkoły jak ognia. Zapytany, wyjawił, że pani groziła mu śmiercią za krzywy szlaczek i że zakleja gadułom usta taśmą. Pani Dorocie włosy zjeżyły się na głowie. Włożyła Frankowi do tornistra dyktafon, a jak wrócił ze szkoły, odsłuchała. Okazało się, że chłopiec nie kłamał. "Irytujecie mnie, gówniarze smarkate, co wy robicie, siusiumajtki?!" - wydzierała się pani na taśmie.
Dzieci były zastraszane, milczały jak grób!
- Moja wnusia długo milczała jak grób. Dopiero teraz przyznała się, że pani zaklejała jej usta taśmą, krzyczała, groziła - mówi Zdzisław Litwin (64 l.).
- A ja nie wierzę, że o tym, co się tam działo, nie wiedzieli inni nauczyciele - dodaje pani Monika (39 l.), właścicielka pobliskiego sklepu. - Słyszałam, że woźna, która nosiła dzieciom mleko, wiele razy widziała dzieciaki z taśmą na ustach. A teraz jeszcze wyszło na jaw to mrożenie. Groza!
Dyrekcja szkoły odmawia w tej sprawie jakichkolwiek komentarzy. Wstrząśnięte władze oświatowe zapowiedziały drobiazgową kontrolę w placówce. A policja pod nadzorem prokuratury ustala, czy w szkole doszło do znęcania się nad dziećmi. - Zabezpieczone zostały nagrania. Wkrótce przesłuchamy rodziców, nauczycieli, a także dzieci w obecności psychologa - mówi Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Szczodre. Kim jest nauczycielka, która zaklejała dzieciom usta i groziła im śmiercią?