Pan Krystian spędził 8 lat w psychiatryku chociaż był zdrowy! Jak do tego doszło?

2014-04-05 4:00

W szpitalu psychiatrycznym w Rybniku od 8 lat przebywa Krystian Broll (72 l.). Wcześniej nigdy nie był leczony psychiatrycznie, nie zrobił nikomu krzywdy. Na długoletnie uwięzienie na oddziale zamkniętym trafił, bo ponoć powiedział komuś, że go zabije.

Krystian Broll, inżynier emeryt, jest oskarżany o groźby karalne. 8 lat temu w sklepie w Palowicach (woj. śląskie) miał powiedzieć do Franciszka Ch., sąsiada ze wsi obok, że go zabije. Świadków zdarzenia nie było. Broll nigdy się nie przyznał do grożenia sąsiadowi.

- W ogóle go nie znałem, nigdy go na oczy nie widziałem - mówi.

Za groźby prawo przewiduje do 2 lat więzienia. Gdyby uznano Brolla za całkowicie niepoczytalnego, dostałby 6 miesięcy z warunkowym zawieszeniem na 2 lata. Dlaczego więc już ósmy rok jest na oddziale zamkniętym? W dodatku z naruszeniem wielu przepisów prawa, jak stwierdza rzecznik praw pacjenta!

- Nie potrafię znaleźć odpowiedzi w tej szokującej sprawie - mówi reporterka Polsatu Małgorzata Cechcerz. W niedzielę w programie "Państwo w państwie" zostanie wyemitowany jej reportaż o losach Krystiana Brolla. Niebawem też sąd powinien kolejny raz zająć się jego sprawą.

Zobacz: Pożar w Jastrzębiu Zdroju: Dariusza P. podejrzanego o spalenie własnej rodziny zbadają psychiatrzy

Pacjent rybnickiego szpitala jest ofiarą art. 94 k.k., który pozwala na bezterminowe trzymanie w zakładzie psychiatrycznym. Co pół roku orzeka o tym Sąd Rejonowy w Rybniku. Na decyzję wpływ mają opinie psychiatrów. Ci piszą, że pacjent funkcjonuje normalnie, nie angażuje się w życie oddziału. I co najważniejsze nie jest agresywny. Ale powinien przebywać w szpitalu! Gdzie w tym logika? Pod koniec 2013 roku zastanowił się nad tym sąd. Odrzucił opinię szpitala, zarzucając nieścisłości. Lekarze napisali więc inną opinię. Stwierdzili, że Krystian Broll był wielokrotnie agresywny, wulgarny i odmawiał udziału w zajęciach terapeutycznych. I to jest powód zamknięcia człowieka?! - Wielu pacjentów szpitali przebywa w nich niejednokrotnie dłużej. Sąd zawsze korzysta z opinii biegłych lekarzy - usprawiedliwia działalność sądu Agata Dybek-Zdyń, rzecznik sądu okręgowego w Gliwicach.

Polub se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany