Marek Piekarczyk w swojej autobiograficznej książce nie zostawia suchej nitki na Jerzym Owsiaku. Piekarczyk wspomina, że prowadził z Owsiakiem jeszcze lata temu festiwal w Jarocinie. Już wtedy Owsiak go wkurzał! Owsiak w latach osiemdziesiątych stworzył Towarzystwo Przyjaciół Chińskich Ręczników, traktowane jako nieoficjalny fanklub grupy Voo Voo.
- [Owsiak - red.] wkurzał mnie jednak tymi chińskimi ręcznikami i durnym hasłem 'Uwolnić słonia' - wspomina w książce Piekarczyk. Piekarczyk zarzucił również Owsiakowi, że "w mieście, które stało się enklawą buntu młodego pokolenia przeciw komunie i miejscem prawdziwego rockandrollowego protestu, on wygadywał bzdury i rozwadniał ten protest metodami wątpliwej jakości".
Sprawdź też: Jurek Owsiak zamieszany w AFERĘ TAŚMOWĄ?! Owsiak wydał oświadczenie [TREŚĆ OŚWIADCZENIA]
Woodstock, megalomania i zadęcie
Co więcej, Piekarczyk odniósł się również do organizowanego co rok przystanku Woodstock. Piosenkarz zarzuca Owsiakowi, że to częściowo on zniszczył szansę festiwalu w Jarocinie na stanie się ważnym kulturalnym wydarzeniem w całej Europie: - Trochę to robota Owsiaka, który napatrzył się na jarocińskie festiwale, a potem pojechał w 1994 roku do USA na festiwal w Woodstock i po powrocie zorganizował swój Przystanek Woodstock, gigantyczną masówę za pieniądze, które nazbierał - napisał Piekarczyk, jednocześnie zarzucając Owsiakowi megalomanię, zadęcie i próbę bicia rekordów.
Zgadzacie się z Piekarczykiem?
Zobacz też: Owsiak pod ścianą! Sąd ZMIAŻDŻYŁ tłumaczenia szefa WOŚP?! Co z nieujawnionymi księgami rachunkowymi?