Tragiczny wypadek na Mazurach. Mężczyzna przeżył uderzenie w drzewo, zginął pod kołami TIR-a!

2014-12-09 3:00

Nikt z nas nie potrafi oszukać przeznaczenia! Tragicznym tego przykładem jest Grzegorz B. (?34 l.). Przeżył uderzenie swojego auta w drzewo. Zakrwawiony wyczołgał się z rozbitego samochodu i szukał pomocy na drodze. Śmierć i tak go znalazła. Zginął pod kołami nadjeżdżającej ciężarówki.

Grzegorz B. w sobotę w nocy wracał do rodzinnego Marcinkowa (woj. warmińsko-mazurskie). Tuż za Dywitami nagle stracił panowanie nad swoim volvo. Samochód zaczął się ślizgać po oblodzonej jezdni. Wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Kierowca stracił przytomność.

Grzegorz B. ocknął się po długiej chwili, był zdezorientowany, zakrwawiony. Rozbity samochód dymił, groziło to wybuchem. Ranny kierowca ostatkiem sił wypchnął drzwi auta, wypadł z wraku na ziemię. Chociaż obolały, to zapewne poczuł ulgę, że przeżył wypadek. Nie mógł znaleźć w kieszeniach telefonu komórkowego, ponieważ aparat został w rozbitym aucie. Postanowił więc szukać pomocy u przejeżdżających drogą kierowców. Z trudem wdrapał się na skarpę. Kiedy zobaczył w ciemności zbliżające się światła jakiegoś pojazdu, zaczął machać rękoma.

Niestety, kierowca nadjeżdżającego tira zbyt późno zobaczył zakrwawioną postać na drodze. Nie zdążył wyhamować. Potężna ciężarówka zmiotła z drogi Grzegorza B.

Ratownicy byli na miejscu już kilkanaście minut później. Rozpoczęli reanimację rannego. Na chwilę udało się im nawet przywrócić pracę jego serca. Po kilku sekundach jednak znowu przestało ono bić. Grzegorz B. zmarł na rękach lekarzy.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki