Wniosek o sprawdzenie, czy prowadzony przez Lisa program jest obiektywny, złożył przedstawiciel SLD i wiceprzewodniczący Rady Programowej Tomasz Kalita (36 l.).
- Przyczynkiem do dyskusji o obiektywności prowadzonego przez pana Tomasza Lisa programu był odcinek poświęcony tematowi in vitro - mówi w rozmowie z "Super Expressem". Jak się okazuje, do rozmowy nad sprawami ważnymi dla lewicy Lis zaprosił przedstawicieli PO Joannę Muchę (39 l.) i Stefana Niesiołowskiego (71 l.) oraz Jarosława Gowina (54 l.) i Zbigniewa Ziobrę (45 l.) z Polski Razem. Zabrakło natomiast przedstawiciela SLD. Wniosek Kality poparło 8 z 15 członków Rady Programowej TVP. Teraz sprawdzeniem warsztatu Lisa ma się zająć niezależny, zewnętrzny ekspert lub instytucja.
Co jednak, gdy okaże się, że znany dziennikarz nie traktuje wszystkich jednakowo? - Rada Programowa może jedynie przedstawić swoją opinię. Głos w tej sprawie należeć będzie do zarządu TVP - wyjaśnia Kalita. Na razie wydawca programu "Tomasz Lis na żywo", Barbara Hrybacz, wydaje się nic nie wiedzieć o nadciągających problemach. - Pierwsze słyszę o czymś takim - mówi.
Specjaliści wydają się nie mieć wątpliwości co do oceny programu Lisa. - Ktoś, kto z publicznych pieniędzy realizuje swój program, powinien mieć szacunek dla wszystkich środowisk, które go finansują i są jego odbiorcami, a nie serwować propagandowego gniota - twierdzi politolog dr Wojciech Jabłoński.
Zobacz: Paweł Kukiz: Przepraszam, że dręczę Lisów. I uderza w Tomasza Lisa