Tyczyn. Pijany ksiądz rozbił się na słupie

2016-07-13 19:49

Podkarpacki Tyczyn jest w szoku! Bo ksiądz Bogdan T. (48 l.), wikariusz miejscowej parafii św. Katarzyny, katecheta i opiekun Stowarzyszenia Trzeźwościowego "Wyzwolenie", po pijanemu chciał odprawić mszę żałobną, a wyproszony z kościoła, wskoczył do auta i rozbił się na słupie!

Na co dzień walczył z alkoholizmem wśród lokalnej społeczności, przygotowywał młodzież do bierzmowania, uczył dzieci, jak mają postępować, by być przykładnym człowiekiem. Ot, nieposzlakowany wzór!

- Dlatego ja nie będę go piętnował - bije się w piersi Adam Bomba (34 l.). - Każdemu może się zdarzyć - dodaje. Inni parafianie są podobnego zdania. Nawet uczestnicy feralnego pogrzebu, który odbył się tydzień temu. To wtedy ksiądz Bogdan zbłądził. Rodzina zmarłego dostrzegła to już w zakrystii. Nie było wątpliwości, że duchowny jest pod wpływem i kompletnie nie nadaje się do ostatniej posługi. - Wyprosiliśmy go z kościoła i poprosiliśmy o zastępstwo - mówią żałobnicy.

Zawstydzony wikariusz wybiegł ze świątyni i wskoczył do swego auta. Nie ujechał daleko. Sto metrów dalej stracił panowanie nad wozem i wylądował na słupie. Jak się okazało, miał 1,84 promila alkoholu we krwi. Już stracił prawo jazdy, a czeka go jeszcze prokurator. - Źle się stało, taka sytuacja nie powinna mieć miejsca - mówi zgnębiony. A kuria? Na razie zastanawia się, co zrobić: upomnieć czy może ukarać surowiej.

Zobacz także: Upił się i zakopał psa żywcem. WSTRZĄSAJĄCY czyn warszawiaka [ZDJĘCIE]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki