Mrożące krew w żyłach sceny rozegrały się chwilę po południu w bloku przy ul. Kochanowskiego 32. - Tuż przed godziną 12 dostaliśmy od policji zgłoszenie o mężczyźnie, który może mieć myśli samobójcze i chce skoczyć z balkonu - mówi mł. kpt. Nikodem Kiełbowicz z zespołu prasowego Straży Pożarnej. Na Bielany błyskawicznie ruszyły cztery zastępy straży pożarnej z dwiema drabinami mechanicznymi i specjalnym poduszkami skokochronnymi.
Ratownicy nie tracili czasu i od razu rozstawili sprzęt. W samą porę. Chwilę później na oczach tłumu gapiów zebranych pod blokiem młody mężczyzna przeszedł przez barierkę balkonu na 9. piętrze. Desperat nie zastanawiał się długo. Po kilkudziesięciu sekundach odepchnął się od balustrady i runął w dół na oczach przerażonych mieszkańców.
Na szczęście wylądował na poduszkach przygotowanych przez straż. Potem zajęłli się nim ratownicy z pogotowia i zabrali na obserwację do szpitala.
Podcasty
Playlisty tematyczne
