Rozgrzebane ulice już warszawiaków nie dziwią. O przemykanie między gruzami postarali się jednak też tramwajarze.
Takie atrakcje czekają na pasażerów na przystankach w al. Jana Pawła II po zakończonym już remoncie torów. Zamiast wiat straszą tu słupy z rozkładami, a na tramwaje czeka się, grzęznąc w kamieniach. - Choć cieszę się, że tramwaje wróciły, jestem zaskoczony, że to tak wygląda. Ktoś nie wywiązał się z umowy i powinien za to odpowiedzieć - mówi Tomasz Rabiega (35 l.), który dojeżdża tramwajami na Mokotów.
Zobacz też: Warszawa. Policjanci dopadli porywaczy biznesmena
Przedstawiciele Tramwajów Warszawskich też nie są zadowoleni. - Próbowaliśmy mobilizować wykonawcę, firmę Rokom, aby przyspieszyła prace, ale bezskutecznie - przyznaje Michał Powałka (32 l.), rzecznik TW. Miejska spółka planuje zmniejszyć wynagrodzenie dla firmy, ale myśli też o odszkodowaniu. - Teraz z wolnej ręki inny wykonawca dokończy pracę. W czwartek przejścia powinny być gotowe - dodaje. Wszystkie prace porządkowe mają się zakończyć do końca miesiąca.
To niestety niejedyna wpadka tramwajarzy w ostatnim czasie. Na przełomie 2012 i 2013 roku odbył się remont torowiska na Trasie W-Z. Robotnicy zimą wylewali asfalt między torami i kładli łączenia z gumy. Po kilku miesiącach nawierzchnia zaczęła pękać. Obecnie są to gigantyczne, nawet długie na metr i szerokie na 20-30 cm dziury. Wykonawcą fuszerki była firma Tor-Kar-Sson z Elbląga, która... wykonywała prace gwarancyjne po swoim remoncie z 2009 roku.
Kiedy tramwajarze znowu będą naprawiać tu nawierzchnię? - Te prace planujemy wykonać w ostatnim kwartale tego roku - tłumaczy Michał Powałka.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Podcasty
Playlisty tematyczne
