Historia Alfiego Evansa. Tak walczył o życie [WIDEO]

2018-04-28 12:25

Przez kilka dni trwała dramatyczna walka o życie małego Alfiego Evansa. Rodzinie ciężko chorego chłopca próbował pomóc niemal cały świat. O jego zdrowie modlił się papież Franciszek, a leczenie oferowała watykańska klinika pediatryczna. W sprawę Alfiego zaangażował się także polski rząd. Przeczytajcie historię walki o życie dzielnego 2-latka.

Alfie Evans w grudniu 2016 roku trafił do szpitala Alder Hey w Liverpoolu. Maluch cierpiał na ciężką, niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną. Brytyjski sąd postanowił wydać zgodę na eutanazję chłopca uzasadniając, że Alfie nie może być uporczywie leczony. Zrobił to wbrew woli jego rodziców i środowiska katolickiego. W poniedziałek 23 kwietnia 2018 roku Alfie został odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Chłopiec miał umrzeć trzy minuty po tym jak nie będzie podłączony do sprzętu medycznego. Ku zdumieniu lekarzy malec zaczął oddychać samodzielnie.

W walkę o życie chłopca włączył się sam papież Franciszek, który zadeklarował pomoc rodzicom Alfiego Evansa. Chciał aby dziecko zostało przetransportowane do Włoch i leczone w watykańskiej klinice pediatrycznej Bambino Gesu. Alfie Evans otrzymał nawet włoskie obywatelstwo. We wtorkowy wieczór sąd rodzinny nie wyraził jednak zgody na przewiezienie chłopca! - Poruszony modlitwami i ogromną solidarnością okazaną Alfiemu Evansowi ponawiam mój apel, aby usłyszano cierpienia rodziców i zapewniono im możliwość poszukiwania nowych form leczenia - napisał Ojciec Święty za pośrednictwem Twittera.

Sąd i władze szpitala nie pozwalały na transport Alfiego do innych placówek medycznych i nie chciały ponownie podłączony do aparatury podtrzymującej życie. We czwartek detektyw Krzysztof Rutkowski poinformował, że on i jego ludzie są w Liverpoolu i służą pomocom w transporcie Evansa do Rzymu. - Jesteśmy na miejscu, w Liverpoolu. Poleciały dwie ekipy, jedna na kołach, druga w powietrzu. Obecnie czekamy na spływ informacji - powiedział Rutkowski. Podobno o interwencję polskiego śledczego prosił sam ojciec Alfiego.

W piątek pojawiła się nadzieja dla Alfiego Evansa, a ojciec chłopca niespodziewanie poinformował, że jego rodzina będzie współpracowała z lekarzami ze szpitala Alder Hey w Liverpoolu. Tom Evans podziękował pracownikom kliniki za profesjonalizm. Obserwatorzy liczyli, że maluch zostanie ponownie podłączony do aparatury. - W interesie Alfiego będziemy pracowali z opiekującym się nim zespołem lekarzy w celu zapewnienia naszemu chłopcu godności i komfortu, którego potrzebuje - oświadczył Evans w trakcie konferencji prasowej przed szpitalem. Wyznał także, że razem z Kate, mamą chłopca i lekarzami z Alder Hey chcą "zbudować most, po którym będzie można przejść na drugą stronę". Mówiono, że po wyjściu ze szpitala chłopiec trafi do jednego z hospicjów. W sobotę nad ranem pojawiła się informacja, że Alfie Evans nie żyje.

Polacy chcieli pomóc Alfiemu Evansowi

W Polsce sprawę relacjonował przede wszystkim Wojciech Cejrowski. Podróżnik bardzo zaangażował się w pomoc Alfiemu i to dzięki niemu sprawa nabrała ogromnego rozgłosu w naszym kraju. Dramat malucha poruszył także prezydenta Andrzeja Dudę. - Alfie Evans musi zostać uratowany! Jego dzielne, małe ciało ponownie udowodniło, że cud życia może być silniejszy od śmierci. Być może wszystko, czego potrzeba, to trochę dobrej woli decydentów w tej kwestii. Alfie, modlimy się za Ciebie i Twój powrót do zdrowia! - napisał prezydent. Beata Szydło w programie "Kwadrans polityczny" na antenie TVP1, powiedziała, że sprawa 2-latka będzie omawiana na posiedzeniu rządu.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Sprawa Alfiego Evansa. Blogerka ostro o prezydencie Dudzie i Beacie Szydło

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki