Donald Tusk wścieka się o Smoleńsk: Mam DOSYĆ wysłuchiwania uwag na temat domniemanego zabójstwa! - NAGRANIE, YouTube

2011-02-23 5:00

To spotkanie rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej z premierem Donaldem Tuskiem (54 l.) wywołało burzę! W jego trakcie zdenerwowany szef rządu miał stracić - jak opisywano - panowanie nad sobą i zaatakować wdowę po rzeczniku praw obywatelskich. Dowodów jednak nie było. "Super Express" jako jedyny dotarł do tajnego zapisu z tej awantury.

Na nagraniu, które zdobyliśmy, słychać, jak wściekły premier bardzo ostro odpowiada i pokrzykuje na wdowę po Januszu Kochanowskim (+70 l.) i prawdopodobnie wali pięścią w stół.

Do spotkania z bliskimi zmarłych w katastrofie smoleńskiej doszło 11 grudnia w Kancelarii Premiera. Oprócz szefa rządu wzięli w nim udział jeszcze minister zdrowia Ewa Kopacz (55 l.) oraz szef MSWiA Jerzy Miller (59 l.). Atmosfera już od samego początku była bardzo napięta. Emocje sięgnęły zenitu, kiedy Ewa Kochanowska spytała premiera o ostrzeżenie, jakie z ust byłego litewskiego prezydenta, a obecnie europosła, Vytautasa Landsbergisa (79 l.) miała usłyszeć jej córka.

Przeczytaj koniecznie: Rosjanie przyznają ię do winy w sprawie katastrofy smoleńskiej. Kontrolerzy lotów powinni zamknąć 10 kwietnia lotnisko

Do tej pory nie wiadomo było, jak dokładnie brzmiało pytanie Kochanowskiej i na ile nerwowo zareagował na nie Donald Tusk. Po awanturze rzecznik rządu Paweł Graś (47 l.) twierdził, że wypowiedź wdowy była nie na miejscu.

- "Panie premierze, czy pan wydał rozkaz zamordowania mnie i tych, którzy śmią zadawać głośne pytania o Smoleńsk?". To jest bezczelność, trudno to inaczej nazwać - relacjonował jej słowa w Radiu Zet. Już wiemy, że rzecznik rządu był dość daleki od prawdy.

Natomiast politycy Prawa i Sprawiedliwości bezskutecznie domagali się ujawnienia stenogramów lub nagrań z tego spotkania, aby ostatecznie wyjaśnić, jaka była reakcja premiera, bo jak twierdzili, obraził on wdowę po RPO Januszu Kochanowskim (+70 l.). My prezentujemy dokładny zapis tej rozmowy.

Fragment rozmowy w biurze premiera Tuska

Ewa Kochanowska, wdowa po Januszu Kochanowskim (+70 l.): (…...) Może na chwileczkę zostawmy umarłych, jeśli pan pozwoli, bo mam pytanie o żywych. Czy pana zdaniem pytanie jak, nawet nie dlaczego, ale jak zginął mój mąż jest pytaniem zagrażającym życiu? Ponieważ w czasie po wystąpieniu mojej mojej córki w Parlamencie Europejskim, europoseł Landsbergis, były prezydent Litwy, odnosząc się do jej zdecydowanej, skomponowanej bardzo prawniczo wypowiedzi, powiedział wprost: "Jest pani w niebezpieczeństwie. I dlatego proszę uważać. Na przykład podczas jazdy samochodem". Chciałam zapytać, czy zadawanie pytań jest zagrażające życiu?

Premier Donald Tusk (54 l.): (...) ale w najmniejszym stopniu nie zamierzam odpowiadać na tego typu pytania i wypowiedzi. (...) Wie pani co, bo rozmawiamy o sprawach, które nie znoszą ironicznego dystansu (...) Bardzo cenię sobie pani pytanie, ale jest ono oburzające. Ono jest oburzające.

(...) Więcej nie będę odpowiadał na tak obraźliwe insynuacje (SŁYCHAĆ UDERZENIE w stół - przyp. red.) (…...) Mam dosyć wysłuchiwania uwag na temat domniemanego zabójstwa (...), bo boi się tego rządu (...…) Nie interesuje mnie wypowiedź pana Landsbergisa w tej sprawie.

(...) Proszę zostać ze swoim poglądem, jeśli pani ma satysfakcję, że ją tak potraktowano. I proszę zapytać premiera Landsbergisa, a nie mnie!

Kupuj taniej produkty RTV i AGD! Nie przegap atrakcyjnych promocji na MediaMarkt kody rabatowe.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki