TEST Renault Koleos 2.0 dCi 175 X-Tronic 4x4 Initiale Paris: zapomnieć o poprzedniku

2018-02-19 4:32

Pierwsza generacja Renault Koleosa nie odniosła spektakularnego sukcesu. Przedstawiony niespełna rok temu następca totalnie zrywa z wizerunkiem poprzednika. Czy zupełnie nowe wcielenie topowego francuskiego SUV-a zdoła zatrzeć kiepskie wspomnienia, jakie pozostawił za sobą jego protoplasta?

Zaprezentowany w 2006 roku pierwszy Koleos delikatnie mówiąc był mało spektakularnym autem. Samochód miał nieco kontrowersyjny i mało porywający wygląd. Również przestronność oraz swego rodzaju nowoczesność znacznie ustępowały konkurencyjnym produktom. Wszystkie te cechy sprawiły, że topowy francuski SUV został bardzo chłodno i obojętnie przyjęty przez rynek.

Przeczytaj: TEST Renault Twingo GT 0.9 TCe 110 KM

Debiutujący w połowie 2016 roku Koleos drugiej generacji oprócz nazwy ma niewiele wspólnego z poprzednikiem. Co prawda samochód w dalszym ciągu bazuje na koreańskim Samsungu oraz dziedziczy wiele rozwiązań z Nissanem X-Trailem, to jednak nie sposób w nim nie dostrzec ogromu cech charakterystycznych dla Renault.


Efekt osiągnięty

Zgodnie z panującą od kilku lat tendencją nowy Koleos znacznie urósł względem swojego poprzednika. Samochód mierzy 4673 mm długości, 1843 mm szerokości oraz 1678 mm wysokości. Dodatkowo jego nadwozie jest miłe dla oka. Przód charakteryzuje pokaźny grill oraz światła dzienne w kształcie litery C podobne do tych w nowym Megane oraz Talismanie. Tylne światła także są niemalże kopią reflektorów z innych mniejszych współczesnych modeli Renault. Szczególnie efektownie po zmroku prezentują się wspomniany wyżej reflektory tylne. Długie niejako na całą szerokość nadwozia LED-owe paski mocno przykuwają wzrok.

Sprawdź: TEST Renault Captur 1.2 TCe: dopasowany

Dodatkowo, topowa i testowana zarazem wersja Initiale Paris posiada stosowne emblematy w okolicach przednich nadkoli. Znakiem rozpoznawczym najbogatszej odmiany są także dedykowane dla niej wzory felg oraz kolory lakieru.

Ogólny rysunek Koleosa przypomina nieco bardziej napompowanego Kadjara. I nie ma w tym nic złego, ponieważ oba auta prezentują się naprawdę dobrze. Nie da się ukryć, że projektując stylistykę nowego Koleosa Francuzi chcieli zatrzeć mało pochlebne wrażenie po poprzedniku. Trzeba im przyznać, że efekt został osiągnięty.


Większa kopia

O ile z zewnątrz prezentowany samochód przypomina mniejszego Kadjara, o tyle wnętrze jest już niemalże tożsame z innymi modelami francuskiej marki z wyjątkiem wnętrza... Kadjara. Centralne miejsce na konsoli środkowej zajmuje dotykowy wyświetlacz o pionowej orientacji. Przed oczami kierowcy znajdują się cyfrowe zegary, a ogólny rysunek kokpitu jest nowoczesny i zachowawczy zarazem.

Testowaliśmy: Renault Megane Grandtour 1.2 TCe

Głównie ze względu na rozmiary oraz status topowego SUV-a w ganie modelowej, w kabinie Koleosa odnajdziemy ciekawe wstawki z różnych tworzyw. Ich jakość nie budzi zastrzeżeń. Podobnie jak ogólna jakość wykonania. Bez wątpienia nowy Koleos jest najlepiej wykonanym współczesnym Renault. W jego wnętrzu nic nie skrzypi (a przynajmniej tak było w testowanym egzemplarzu), a zastosowane do wykończenia materiały są dobrej jakości.

Nieco mieszane uczucia budzi intuicyjność obsługi. Co prawda, system multimedialny Renault znam już bardzo dobrze i ogólnie wystawiam mu ocenę pozytywną, to jednak kilka rzeczy można było zrobić lepiej. O ile fizyczne pokrętła do sterowania temperaturą klimatyzacji są świetnym rozwiązaniem, o tyle schowanie regulacji siły nawiewu w menu niepotrzebnie komplikuje obsługę. Nieco myląca może być także obsługa tempomatu. Tempomat aktywujemy przyciskiem na tunelu środkowym, a zadeklarowaną prędkość zwiększamy lub zmniejszamy przyciskami na kierownicy. Nie byłoby w tym nic nielogicznego, gdyby nie fakt, że + i – do obsługi tempomatu jednoznacznie kojarzy się z regulacją głośności radia. Z kolei samą głośność regulujemy swego rodzaju pilotem przymocowanym do kolumny kierownicy. Jest to rozwiązanie stosowane jeszcze za czasów Renault Megane pierwszej generacji i jak widać sprawdza się ono do dziś.


Kol(e)os

Mocną stroną prezentowanego samochodu jest przestronność jego wnętrza. Przednie fotele są bardzo obszerne i wygodne. Dodatkowo mogą być podgrzewane i wentylowane. Podobnie jest z tylną kanapą, która zapewnia wysoki poziom komfortu oraz wystarczającą ilość miejsca nawet dla bardziej rosłych pasażerów. Opcjonalnie może być także podgrzewana. Nie sposób pominąć również niemalże płaskiej podłogi pozbawionej kolosalnego tunelu środkowego.

Przeczytaj także: TEST Renault Grand Scenic 1.6 dCi 130 KM Bose: awangarda kosztem praktyczności

Oddzielną kwestią jest bagażnik. Jego pojemność to 579 litrów. Do atutów należą także foremne kształty oraz idealnie płaska podłoga po złożeniu drugiego rzędu siedzeń. Swoją drogą po takiej czynności kufer będzie liczył 1690 litrów pojemności.

W kategorii wygody użytkowania nie należy również zapominać o dużym schowku w podłokietniku pomiędzy przednimi fotelami, dwóch gniazdach USB z przodu oraz dwóch z tyłu, a także dwóch cupholderach umiejscowionych w rozkładanym podłokietniku tylnym.


Ograniczony wybór

Oferta jednostek napędowych do nowego Koloesa jest dość ograniczona. Dostępne są tylko dwa silniki diesla – 1.6 dCi 130 oraz 2.0 dCi 177 KM. Na dodatek pierwszy z nich łączony jest tylko i wyłącznie z przednim napędem oraz manualną skrzynią biegów. Z kolei mocniejszy i większy silnik występuje tylko i wyłącznie z napędem na cztery koła i manualem lub automatem X-Tronic. Napęd AWD oraz automatyczna skrzynia biegów nie są dostępne w podstawowej wersji silnikowej. Szkoda, ponieważ konkurencja daje o wiele większe pole manewru w tym temacie.

Sportowo: TEST Renault Megane GT 1.6 TCe 205 EDC

Pod mastką prezentowanego egzemplarza pracował topowy ropniak. Pierwsze wrażenia po pokonaniu kilku klinometrów nie było zbyt pozytywne. Jednak z czasem zacząłem się przekonywać do francuskiego SUV-a.


Mieszane odczucia

Uruchomiony na zimno silnik dość głośno klekocze. Dźwięk jest jednak mocno słyszalny jedynie na zewnątrz. Kabina została dobrze wyciszona. Przyzwoita moc oraz wysoki moment obrotowy (380 Nm) nie przekładają się na wystarczające osiągi. Pierwsze 100 km/h pojawia się na prędkościomierzu po upływie 9,5 sekundy. Niestety mocne wciskanie pedału gazu wiąże się z jednostajnym trzymaniem silnika na wysokich obrotach. Winę za taki stan rzeczy ponosi bezstopniowy automat CVT, który tutaj nosi nazwę X-Tronic. Co ciekawe dokładnie taki sam zestaw pracuje pod maską odświeżonego Nissana X-Trail.

Nie przegap: TEST Renault Megane GrandCoupe

Nie ukrywam, że brak fizycznych biegów, a co za tym idzie wycie silnika trzymanego na wysokich obrotach było irytujące. Jednak już po rozgrzaniu motoru oraz osiągnięcia odpowiedniej temperatury pracy przez mechaniczne podzespoły Xtronic jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przypomniał sobie o dobrym manierach. Symulowanie 7 wirtualnych przełożeń zaczęło dawać wymierne korzyści, a wskazówka obrotomierza zaczęła bardziej ochoczo wędrować po skali, bez zbędnego utrzymywania się w jednej pozycji. Jeśli wybieracie się na jazdę próbną nowym SUV-em Renault przed wystawieniem mu ostatecznej oceny pozwólcie na odpowiednie rozgrzanie się samochodu.

Mało pozytywne wrażenie sprawiało także zawieszenie. O ile oparty na kolumnach MacPhersona przedni "zawias" sprawnie wybierał nierówności, o tyle tylny wielowahacz pracował głośno i dość nerwowo. Przejazd przez próg zwalniający skutkował nie tylko mało przyjemnym podskakiwaniem nadwozia, ale także sporym hałasem dochodzącym z okolic bagażnika. Opisywane zjawisko przestało być odczuwalne w chwili... obciążenia samochodu. Gdy na pokładzie siedziały cztery dorosłe osoby, a w bagażniku znalazło się kilka szpargałów Koleos nagle zaczął być bardziej stabilnym, opanowanym i komfortowym samochodem.


Swego rodzaju ciekawostką i zaskoczeniem jest brak w Koleosie forowanego przez Renault w innych mniejszych modelach systemu Multi-Sense. Za jego pomocą można dobierać odpowiednie nastawy różnych parametrów auta. Niestety w przypadku opisywanego samochodu nie otrzymamy takiego udogodnienia. Jedynym trybem jazdy, poza standardowym jest tryb Eco. Po jego aktywacji pedał gazu bardziej ospale reaguje na ruchy prawej stopy przekładając taką czynność na większe oszczędności na paliwie. Jaką ilością oleju napędowego zadowala się 177-konny Koleos? Na pokonanie 100 km w cyklu mieszanym duży SUV Renault zażyczył sobie średnio 8,5 l ON. W trasie bez większych wyrzeczeń uda się poprawić ten wynik nawet o 2 litry na "setkę". Aby tego osiągnąć nie należy jednak poruszać się z prędkościami autostradowymi, ponieważ po przekroczeniu 130 km/h apetyt na paliwo znacznie rośnie.

Konfrontacja: Ford Fiesta ST200 vs. Renault Clio R.S.

Jak już wspomniałem prezentowany egzemplarz posiadał seryjny napęd na cztery koła. Co ciekawe możliwości ingerencji kierowcy w jego działanie są na tle konkurencji stosunkowo duże. Przy pomocy przełącznika ulokowanego z lewej strony pod kierownicą można wybrać jedną z trzech opcji – 2WD, 4WD Auto oraz Lock. W pierwszej z nich napędzane są tylko i wyłącznie koła przedniej osi. W drugiej, także przednia oś będzie traktowana priorytetowo, ale w trudniejszych warunkach oś tylna dołączy się automatycznie. Lock? Dzięki tej opcji napęd 4x4 zostaje zblokowany. Takie ustawienie działa maksymalnie do 40 km/h.

Cena i podsumowanie

Ceny Renault Koleosa zaczynają się od 111 900 zł. Najtańsza odmiana z napędem 4WD (standard wyposażenia Intens) oraz mocniejszym dieslem to koszt 136 700 zł. Co na to konkurencja? Droższymi propozycjami są Ford Edge (od 171 880 zł), Hyundai Santa Fe (od 141 300 zł) oraz Kia Sorento (od 147 500 zł). Na liście tańszych rywali znajdują się natomiast m.in. Skoda Kodiaq (93 750 zł), Volkswagen Tiguan (od 109 990 zł) oraz nowy Peugeot 5008 (od 99 900 zł). Tańszy jest także bliźniaczy Nissan X-Trail, który w wersji z takim samym silnikiem 1.6 dCi 130 KM został wyceniony na 110 500 zł. Jak widać w kategorii ceny Renault plasuje się mniej więcej po środku stawki.

Porównanie: Renault Grand Scenic vs. Citroen Grand C4 Picasso vs. Opel Zafira: starcie rodzinnych 7-osobówek

Zupełnie nowy Koleos niewątpliwie jest autem w każdym calu lepszym od swojego poprzednika. Jest także samochodem dużo ładniejszym, chociaż to już mocno subiektywne odczucie. Czy to oznacza, że liczna segmentowa konkurencja ma się czego obawiać? Nie do końca. Co prawda topowy SUV Renault jest bardzo przestronnym i nowoczesnym autem, ale brakuje mu większych argumentów, aby zawstydzić klasowych rywali.

Renault Koleos - polski cennik
.

silnik/wersja Zen Intens Initiale Paris
1.6 dCi 130 111 900 zł 120 700 zł -
2.0 dCi 175 - 136 700 zł -
2.0 dCi 175 X-Tronic 4x4 - 143 200 zł 158 200 zł

Renault Koleos 2.0 dCi 175 - dane techniczne
.

SILNIK
R4 16V Turbo
Paliwo Diesel
Pojemność 1995 cm3
Moc maksymalna 177 KM przy 3750 obr./min.
Maks moment obrotowy 380 Nm/ od 2000 obr./min.
Prędkość maksymalna
201 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 9,5 s
Skrzynia biegów automatyczna CVT
Napęd 4x4
Zbiornik paliwa 60 l
Katalogowe zużycie paliwa
(miasto/ trasa/ cykl mieszany)
6,2 l/ 5,8 l/ 5,9 l
Emisja CO2
156 g/km
Długość 4673 mm
Szerokość
1843 mm
Wysokość 1678 mm
Rozstaw osi
2705 mm
Prześwit
210 mm
Masa własna/ maksymalna dopuszczalna
1747 kg/ 3951 kg
Maksymalna masa holowanej przyczepy
1650 kg
Pojemność bagażnika
579 l
Hamulce przód/ tył Tarczowe wentylowane/ tarczowe
Zawieszenie przód
Kolumny McPherson
Zawieszenie tył
Niezależne wielowahaczowe
Opony przód i tył (w modelu testowym)
225/55 R19

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki