Bydgoszcz: 12-letnia Wiktoria zginęła w drodze do szkoły! Sprawca wypadku usłyszał zarzuty

Bydgoszcz: 12-letnia Wiktoria zginęła w drodze do szkoły! Sprawa wypadku usłyszał zarzuty

- Byłaś bardzo wyczekiwanym dzieckiem. Pamiętamy twoje pierwsze kroczki. Pamiętamy buzię umorusaną od czekoladki, twoje zabawy z Filipkiem. Chciałaś być stewardessą. A tak naprawdę co tydzień kimś innym. We wtorek mieliśmy iść do fryzjera. Dzisiaj miałaś pojechać z koleżanką nad morze. Wiem, że jesteś w niebie aniołkiem. Razem z ciocią Halinką. Dbaj tam o nas. Kochamy cię bardzo. Przeżywamy teraz ogromny ból - taki list rodziców odczytał ksiądz na pogrzebie 12-letniej Wiktorii. Potem z głośników zabrzmiał utwór zespołu Dżem "Sen o Victorii".

Zobacz: Pogrzeb 12-letniej Wiktorii w Brzozie. List rodziców wyciska łzy. "Opiekuj się nami z góry"

Śmierć 12-latki wstrząsnęła Bydgoszczą. "Szok i niedowierzanie"

To był straszny wypadek. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Wszystko zaczęło się od złamania przepisów drogowych. Ryszard M. w poniedziałek, 14 czerwca koło godziny 8 rano prowadził swojego seata leona. Gdy jechał rondem Inowrocławskim nagle chciał zmienić pas jazdy, i wtedy seat uderzył w jadącego volkswagena passata.

Czytaj: Bydgoszcz. Samochód wjechał w pieszych! 12-letnia dziewczynka zginęła na miejscu [ZDJĘCIA]

Wielkie auto ważące ponad półtorej tony z impetem wpadło na chodnik przez przejściem dla pieszych. Na chodniku stała Wiktoria...

Po tym wypadku serca wielu osób pękło na milion kawałków. Prokuratura po zapoznaniu się z opiniami biegłych, Ryszardowi M. (63 l.) kierowcy seata postawiła zarzut spowodowania wypadku. Teraz grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.

Mijają miesiące, a bliscy krewni Wiktorii wciąż nie mogą pogodzić się z jej odejściem. Mama 12-latki ustawiła czarne tło na swoim zdjęciu profilowym i przestała udzielać się w mediach społecznościowych. - Rodzice tej dziewczynki zginęli razem z nią. Jestem pewien że każdego dnia kiedy rano się budzą myślą o niej. Nie wiem czy kiedykolwiek przestaną. Będą cierpieć do końca swoich dni. A tek kierowca nie przyznaje się do winy - powiedział nam jeden ze śledczych znający dobrze szczegóły sprawy.