Bydgoszcz. Makabryczna śmierć kobiety. Jej kochanek naprawdę to zrobił [ZDJĘCIA]

2020-04-16 11:25

Mariusz D., (41-l) za jazdę po pijanemu powinien siedzieć w więzieniu. Sąd wysłał za nim list gończy. Mężczyzna wpadł w ręce policji dopiero po tym jak prawdopodobnie po pijaku wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Samochód odbił się od autobusu i wpadł na przystanek. Mariuszowi D., nic się nie stało. W szpitalu w Wielki Piątek zmarła jego kochanka.

- On po wypadku uciekł. Wytargaliśmy go z mieszkania. Pobraliśmy mu krew - mówi nam jeden z bydgoskich policjantów.
Mariusz D., najprawdopodobniej ma coś z głową. Nie wykluczone, że jest alkoholikiem. Mężczyzna w przeszłości jeździł po pijanemu. Najpierw sąd za to zabrał mu prawo jazdy. Za kolejną jazdę bez uprawnień i po pijanemu, po to aby zmądrzał, sąd postanowił wysłać go za kratki na osiem miesięcy.
Mariusz D., w zeszłym roku nie zgłosił się do zakładu karnego. Dlatego sąd wydał za nim list gończy.

PRZECZYTAJ: Brutalne morderstwo policyjnej psycholog z Bydgoszczy. Nowe fakty PRZERAŻAJĄ!

Mariusz D., pewnie by te święta spędził na wolności gdyby nie wsiadł za kółko. W Wielki Czwartek kierując audi próbował przejechać skrzyżowanie na czerwonym świetle. To musiało się źle skończyć.
Audi uderzyło w miejski autobus. Po czym rozpędem wjechało na przystanek autobusowy. Na szczęście osobom znajdującym się w autobusie nic się nie stało.

Natomiast w audi jechały trzy osoby.

- Dwoje pasażerów, w tym kobieta w stanie ciężkim, zostali przewiezieni do szpitala -mówi komisarz Przemysław Słomski z biura prasowego KWP w Bydgoszczy. - Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Policjanci ustalili personalia kierowcy. Informacja o „zbiegu” natychmiast trafiła do patroli. W poszukiwania włączyli się też kryminalni z fordońskiego komisariatu. W międzyczasie mundurowi zabezpieczyli miejsce zdarzenia, przeprowadzili oględziny, ustalili świadków oraz zabezpieczyli zapisy z monitoringu - wyjaśnia Słomski i dodaje: - Późnym wieczorem kryminalni namierzyli i zatrzymali kierowcę audi w jednym z bloków przy ulicy Sucharskiego. Mężczyzna ukrywał się na klatce schodowej. Po sprawdzeniu danych w policyjnej bazie okazało się, że 41-latek jest poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności. Ponadto, nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Od zatrzymanego została pobrana krew do badań. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu - relacjonuje zdarzenia Słomski.

ZOBACZ: BRUTALNE ZABÓJSTWO w Bydgoszczy! 17-latek bił i kopał starszą kobietę

Dorota M., zmarła w wielki piątek. Ze swoim mordercą mieszkała pod jednym dachem.

- Sąd przychylił się do naszego wniosku i sprawca wypadku został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące - mówi prokurator Adam Lis, zastępca prokuratora rejonowego Bydgoszcz Północ.

ZOBACZ TAKŻE: Dramat pod Bydgoszczą! Przyznał się do uduszenia byłej żony [ZDJĘCIA]

Pogrzeby bardzo drogie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki