Policja podkreśla, że współpraca między wydziałami krajowymi i zagranicznymi oraz wymiana informacji z prokuraturą były kluczowe dla skutecznego działania.
Wszystko zaczęło się w Ukrainie, gdzie rodzice dwóch 11-letnich dziewczynek zgłosili policji, że od pewnego czasu kontaktuje się z nimi dorosły mężczyzna poprzez portal społecznościowy. Mężczyzna posiadał i prezentował materiały pornograficzne z udziałem dzieci oraz zwierząt.
Prokuratura Generalna Ukrainy, poprzez Europol, poinformowała polskie służby. Informacje trafiły do Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, a śledztwo wszczęto w Prokuraturze Okręgowej w Bydgoszczy. Policjanci wraz z prokuratorem potwierdzili wstępne ustalenia – sprawcą okazał się mieszkaniec powiatu bydgoskiego.
- Czynności związane z przeszukaniem i zatrzymaniem podejrzewanego zaplanowano na 8 października 2025 roku. W akcję włączyli się również funkcjonariusze Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, wykorzystując specjalistyczny sprzęt i wiedzę techniczną - wyjaśnia mł. insp. Monika Chlebicz z KWP w Bydgoszczy.
Podczas przeszukania domu i miejsca pracy 57-latka zabezpieczono siedem telefonów komórkowych, trzy laptopy oraz dziesięć nośników pamięci, na których znajdowały się zabronione materiały. Niektóre pliki wcześniej próbowano usunąć, jednak policjanci odzyskali całość zawartości.
57-letni mężczyzna został przewieziony do komendy policji, gdzie przedstawiono mu zarzuty: posiadania i prezentowania za pośrednictwem portalu społecznościowego treści pornograficznych z udziałem małoletnich oraz zwierząt. Kolejne zarzuty dotyczyły posiadania materiałów pornograficznych z udziałem dzieci.
Jak podał "Gazeta Wyborcza", Tomasz P. w przeszłości zajmował kierownicze stanowiska w instytucjach publicznych, m.in. w latach 2011–2014 był dyrektorem Kujawsko-Pomorskiego Oddziału NFZ oraz naczelnikiem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Bydgoszczy.
Śledztwo trwa, a zabezpieczone nośniki i odzyskane pliki wciąż są analizowane. Wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego został rozpatrzony przez sąd, który zdecydował, że 57-latek pozostanie w areszcie do 6 stycznia 2026 roku.