Czy skatepark spłonął przez niedopałek? Policja ma już trop [ZDJĘCIA]

2016-07-18 18:08

Sobotni pożar skateparku w Myślęcinku mógł zostać spowodowany przez nieuwagę młodzieży, która w nocy tam się bawiła. To jedna z najbardziej prawdopodobnych hipotez zdaniem śledczych.

Przypomnijmy, że hala namiotowa spłonęła w połowie w sobotę około godziny 9 rano. Przed całkowitym spaleniem ratowały ją cztery jednostki straży pożarnej. Na szczęście nikogo nie było w środku, a całkowitemu zniszczeniu uległy tylko trzy przeszkody.

Co było przyczyną nieszczęścia?

– Cały czas czekamy na oficjalne informacje. Póki co nie będziemy na ten temat dywagować – mówi Sandra Tyczyno, rzecznik Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku „Myślęcinek”.

Hipotezę ma natomiast policja

– Ze wstępnych ustaleń wynika, że w nocy przed zdarzeniem w hali odbywała się za zgodą dzierżawcy impreza, podczas której mimo zakazu młodzi ludzie palili papierosy. Prawdopodobnie ok. godz. 8 doszło do nieumyślnego zaprószenia ognia. Będziemy przesłuchiwać świadków, wtedy dowiemy się dalszych szczegółów – relacjonuje podkom. Przemysław Słomski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Właścicielem namiotu jest miasto, a zarządza nim LPKiW. Skatepark był prowadzony przez zewnętrzną firmę wyłonioną pod koniec ubiegłego roku w przetargu. Władze Myślęcinka szkody szacują na ok. 350 tys. zł.

– Kiedy zakończy się cała procedura związana z ustalaniem przyczyn i otrzymamy dokumentację od biegłego i rzeczoznawcy, będziemy mogli zastanawiać się, co dalej. Nie wiadomo, czy konstrukcję uda się jeszcze wykorzystać do odbudowy namiotu, czy trzeba rozebrać całość. Takie decyzje przed nami – tłumaczy Tyczyno.

Czytaj także: Zwłoki starszego mężczyzny leżały na bydgoskiej ulicy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki