Kasjer z Biedronki zrobił coś, czego nikt się nie spodziewał. Polacy zalali się łzami. „Małe rzeczy czynią cuda”

2025-11-28 8:48

Najnowsze nagranie opublikowane przez kasjera z Biedronki i jego koleżankę Agnieszkę na profilu @majkel_bo zupełnie odmieniło ton znanego z humoru TikToka. Tym razem widzowie nie pękali ze śmiechu, lecz… płakali. Poruszająca historia!

Biedronka

i

Autor: Eryk Stawinski/REPORTER/ East News
Super Express Google News

Tego pana nie trzeba nikomu przedstawiać. Michał pracuje w Biedronce i razem ze swoją koleżanką Agnieszką nagrywa krótkie filmiki, które biją rekordy popularności na TikToku. Bardzo często on wciela się w kasjera, ona w klientkę.

Ich profil @majkel_bo do tej pory słynął głównie z humorystycznych scenek — żartów z produktów świątecznych, opowieści o nocnych zmianach czy edukacyjnych filmów tłumaczących, dlaczego kasjer nie rozmienia pieniędzy. Jednak najnowszy materiał przełamał tę konwencję i wywołał u Polaków lawinę wzruszenia. O sprawie jako pierwszy poinformował „Fakt”.

W minutowym nagraniu widzimy, jak Agnieszka wchodzi do sklepu z nietęgą miną, ciągnąc czerwony wózek. Mija pana Michała, który porządkuje świąteczne produkty. Jej zachowanie od początku sugeruje, że coś jest nie tak. Klientka wielokrotnie wybucha złością na pracownika, rzuca koszyk i warczy, że „zakupów nie może spokojnie zrobić”.

Sytuacje się powtarzają, jednak później Michał przypadkiem podsłuchał telefoniczną rozmowę klientki. Agnieszka skarży się koleżance, że „nienawidzi świąt”.

Od lat jestem sama, a już wszędzie są Mikołaje — w każdym sklepie — mówi zmęczona i sfrustrowana. Dodaje, że „już nawet kolęd nie pamięta”.

Następnie wracamy do sceny przy kasie. Klientka rzuca z impetem ciężką butlę wody i ponagla kasjera. „Może pan kasować już?” — krzyczy. Wtedy pracownik spokojnie odpowiada, że „może szybciej kasować”, ale najpierw chciałby zrobić jedną rzecz.

Sięga po torebkę prezentową i zaczyna śpiewać: „Gdy śliczna Panna Syna kołysała...”. Po chwili głos dołącza do niego Agnieszka. Na jej twarzy widać, jak pęka twarda skorupa złości. Sprzedawca wręcza jej prezent. Klientka ociera łzy i przytula go. W finale pojawia się napis: „małe rzeczy czynią cuda”.

Wideo poruszyło internautów do głębi. Pod filmem zaroiło się od pełnych emocji komentarzy:

„Czy tylko ja się popłakałam”,

„Pierwszy raz płaczę na waszym filmie”,

„Pięknie pokazane. Nie każdy człowiek ma z kim spędzić Święta i to jest bardzo przykre. Warto się nieraz zastanowić, dlaczego niektórzy chodzą źli, a nie od razu ich potępiać”.

Pojawiły się też osobiste wyznania:

„Od śmierci męża i mamy nienawidzę Świąt”,

„Super. Też się popłakałam. Dzisiaj kupię sobie w Biedronce Mikołaja... Tak dla zabicia samotności”.

Nagranie z Biedronki, które zaczyna się jak zwykła scenka, a kończy jak emocjonalny film krótkometrażowy, przypomniało wielu osobom, że za nerwami i surowymi słowami często stoi zwyczajny smutek. A czasem naprawdę — jak podkreślają autorzy nagrania — małe rzeczy czynią cuda.

Akcja policji pod Biedronką w Bolkowie. Jest nagranie z interwencji

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki