Przedszkolanka straszyła dzieci zastrzykami i zamykała w łazience?! Rodzice: „Chcemy dożywotniego zakazu pracy z dziećmi”

2025-10-13 13:42

Rodzice z Bydgoszczy są w szoku. Jak informuje Gazeta Wyborcza, nauczycielka jednego z niepublicznych przedszkoli przy ul. Fordońskiej miała znęcać się nad dziećmi – szarpać je, przewracać i za karę zamykać w łazience. 39-latka przyznała się do winy i chciała dobrowolnie poddać się karze, ale na to nie zgodzili się rodzice maluchów.

Rekord w Polsce! Podwarszawskie przedszkole będzie czynne do 22.15. Dyrektorka tłumaczy kontrowersyjną decyzję

i

Autor: Shutterstock

Do dramatycznych wydarzeń miało dojść w niepublicznym przedszkolu w Bydgoszczy. Prokuratura Bydgoszcz-Północ otrzymała zawiadomienie na początku listopada 2024 roku. Sprawę zgłosiła matka chłopca, który opowiedział o zachowaniu swojej opiekunki.

Zobacz: Przedszkolanka oskarżona o znęcanie się nad dziećmi! Szarpała i zamykała je w ciemnej łazience

Z ustaleń śledczych wynika, że nauczycielka zajmowała się grupą łączoną, w której znajdowało się 14 dzieci w wieku od 3 do 6 lat. – Miała szarpać dzieci, przewracać i za karę zamykać w łazience. Według naszych ustaleń straszyła też, że będzie robić zastrzyki tym dzieciom, które będą niegrzeczne – mówił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Dariusz Bebyn, ówczesny szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

Według prokuratury, przemoc miała trwać od 28 października do 7 listopada 2024 roku. Kobieta usłyszała zarzut z art. 207 §1a Kodeksu karnego.

Nauczycielka przyznała się do winy i złożyła obszerne wyjaśnienia. Jak przekazał Adam Lis z Prokuratury Bydgoszcz-Północ w rozmowie z "Wyborczą", podejrzana chciała dobrowolnie poddać się karze. Prokurator zaproponował rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, zakaz pracy z dziećmi przez pięć lat oraz obowiązek przeprosin.

Jednak wniosek o wydanie wyroku bez rozprawy nie został zaakceptowany. Jak poinformowała "Gazeta Wyborcza", sąd nie przyjął uzgodnionej kary, ponieważ sprzeciwili się temu rodzice poszkodowanych dzieci.

To nie był jednorazowy wybryk. To są małe dzieci w wieku od trzech do pięciu lat, ale pamiętają, co się działo. Chcemy dożywotniego zakazu wykonywania zawodu nauczyciela – powiedział w rozmowie z Tatianą Adonis z Polskiego Radia Pomorza i Kujaw jeden z rodziców.

Proces nauczycielki odbędzie się w normalnym trybie jeszcze w tym roku.

Uczyłam Magdę a teraz jej dziewczynki. Nic nie zapowiadało tragedii. Nauczycielka o podwójnym samobójstwie w Pułtusku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki