Do tragedii doszło w czwartkowy poranek w jednej z kamienic na ul. Podgórnej w Grudziądzu. Rodzice wstali i zobaczyli, że ich 11-miesięczna córeczka nie oddycha. Natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe.
Jak dowiedział się "Fakt", kiedy ratownicy weszli do mieszkania, tata reanimował córeczkę. Później działania przejęli medycy. Pomimo udzielonej pomocy, nie udało się uratować dziecka. O sprawie natychmiast powiadomiono policję i prokuraturę.
Zobacz: Śmierć 11-miesięcznej dziewczynki w Grudziądzu. Rodzice zatrzymani! Prokuratura bada sprawę
Śmierć niemowlęcia w Grudziądzu. Zatrzymano rodziców, trwa śledztwo
W związku ze śmiercią dziecka, policja zatrzymała rodziców dziewczynki. To 31-letnia kobieta i 35-letni mężczyzna. Prokuratura Rejonowa w Grudziądzu wszczęła śledztwo w sprawie narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 160 par. 2 Kodeksu karnego).
- Rodzice sprowadzili niebezpieczeństwo dla jego życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokurator zdecydował o wydaniu wobec 31-letniej matki i 35-letniego ojca postanowienia o przedstawienie zarzutu narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - przekazała Magdalena Chodyna z Prokuratury Rejonowej w Grudziądzu.
Prokuratura o śmierci 11-miesięcznej dziewczynki: "Biegli nie stwierdzili żadnych obrażeń"
Zlecono sekcję zwłok dziecka, która miała wyjaśnić przyczyny śmierci. Wstępne wyniki badań są już znane.
- Biegli po przeprowadzeniu oględzin zewnętrznych ciała i po sekcji stwierdzili, że doszło do nagłej śmierci dziecka - powiedziała w rozmowie z dziennikarzem Radia ESKA Grudziądz Magdalena Chodyna z grudziądzkiej prokuratury.
Prokuratura podkreśla, że wszczęcie postępowania i zatrzymanie rodziców to standardowa procedura w przypadku nagłej śmierci niemowlęcia.
Według ustaleń dziennikarza "Super Expressu", 11-miesięczne maleństwo miało spać z rodzicami, którzy byli nietrzeźwi, ale nieznacznie. Wcześnie nie byli notowani.