Dramat rozegrał się 30 listopada. Jak opisują bliscy na stronie szczytny-cel.pl, dom rodzinny, w którym mieszkają rodzice i brat Jakub, nagle stanął w płomieniach.
– W naszym rodzinnym domu – miejscu, które od zawsze było dla nas bezpieczną przystanią – doszło do pożaru […] Najważniejsze jest to, że nikt nie ucierpiał. Wszyscy wyszli z tego cali. Ale od wczoraj nasze życie wywróciło się do góry nogami – czytamy w poruszającym opisie.
Ogień nie pozostawił złudzeń – szkody są ogromne. Zniszczeniu uległ dach, a wnętrze wymaga kapitalnego remontu. To nie są drobne naprawy, lecz walka o to, by dom znów nadawał się do życia. Rodzina podkreśla, że przed nimi długi czas ciężkiej pracy i ogromnych kosztów. – Każdy dzień przynosi nowe wyzwania, z którymi uczymy się mierzyć od zera – piszą.
Dramat dodatkowo potęguje fakt, że wszystko wydarzyło się tuż przed świętami. Zamiast przygotowań, pachnącej choinki i rodzinnego ciepła jest kurz, niepewność i walka o odbudowę. – Dla nas te święta będą zupełnie inne. Zamiast radości przygotowań jest kurz, niepewność i myśl o tym, jak szybko uda się odbudować to, co zostało zniszczone w jednej chwili – zaznacza rodzina, dodając, że wierzą w „ludzką, cichą magię”, która przywraca nadzieję.
Na stronie szczytny-cel.pl ruszyła zbiórka, której celem jest wsparcie pogorzelców w odbudowie domu. Każdy gest – jak podkreślają – ma dla nich ogromne znaczenie. – Każde wsparcie, nawet najmniejsze, jest dla nas realną pomocą i wielką dawką siły – piszą, dziękując za wszystkie dobre myśli i słowa.