Sekundy od tragedii na przejeździe pod Bydgoszczą. Pociąg pędził między samochodami!

2025-12-08 8:45

Otwarte rogatki, samochody na torach i rozpędzony pociąg Intercity przejeżdżający tuż obok aut. W Nowej Wsi Wielkiej o włos nie doszło do katastrofy, która mogła zakończyć się śmiercią wielu osób. Gmina domaga się wyjaśnień, a PKP przyznaje, że doszło do poważnego błędu po stronie pracownika kolei.

Sekundy od tragedii na przejeździe pod Bydgoszczą. Pociąg pędził między samochodami!

i

Autor: Piraci Drogowi/ Youtube
Super Express Google News

Do skrajnie niebezpiecznego zdarzenia doszło w sobotę, 6 grudnia, około godz. 15:00 na strzeżonym przejeździe kolejowym w Nowej Wsi Wielkiej przy ul. Aleje Pokoju, niedaleko Bydgoszczy. Rogatki były podniesione, a sygnalizacja pozwalała kierowcom na przejazd. W pewnym momencie na tory wjechały samochody — i wtedy między nimi z ogromną prędkością przejechał pociąg Intercity.

Kierowcy byli w szoku. Jeden z nich nagrał całe zdarzenie kamerą samochodową i przesłał materiał na portal Piraci Drogowi, gdzie film został opublikowany. Nagranie udostępniła także na swoim profilu w mediach społecznościowych Gmina Nowa Wieś Wielka, która domaga się wyjaśnień od dyrekcji PKP.

Kierowcom i pasażerom pojazdów wydano de facto sygnał umożliwiający wjazd na przejazd. Jedynie wyjątkowa reakcja maszynisty, który natychmiast podjął hamowanie oraz dawał sygnały dźwiękowe, a także właściwa postawa kierowców, zapobiegły tragedii, która mogła zakończyć się śmiercią wielu osób – tłumaczy wójt.

Grób 11 letniego Nikodema, młodego aktora

Samorząd nie kryje oburzenia i strachu, bo — jak podkreśla — to nie pierwszy tak niebezpieczny incydent w tym miejscu.

Zdarzenie to stanowi bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia mieszkańców naszej gminy oraz wszystkich podróżnych korzystających z tego przejazdu. Podkreślam, że nie jest to pierwszy taki przypadek na tym przejeździe w ostatnich latach – dodaje wójt.

Wójt gminy Zbigniew Wiśniewski zapowiedział, że w poniedziałek skieruje oficjalne pismo do dyrekcji PKP. Policja potwierdza, że prowadzi postępowanie w sprawie.

Polskie Linie Kolejowe, w rozmowie z dziennikarzami Radia PiK, przyznają, że do groźnej sytuacji doszło z winy pracownika kolei.

Trwają czynności wyjaśniające w tej sprawie – powiedziała Radiu PiK Katarzyna Dobrut-Michalska z PKP PLK. – Powołano komisję, która ma określić dokładny przebieg zdarzenia oraz wypracować środki zaradcze, żeby zapobiegać podobnym sytuacjom w przyszłości.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki