„Niestety… znów trafiliśmy na ślad czyjejś bezmyślności – śmieci porzucone w lesie” – napisali leśnicy w emocjonalnym poście opublikowanym w poniedziałek, 3 listopada.
Tym razem nie były to zwykłe odpady komunalne. Wśród śmieci znajdowały się opakowania po środkach ochrony roślin, nawozach płynnych, olejach i płynach hydraulicznych używanych w rolnictwie. Jak relacjonują leśnicy, część pojemników została wrzucona w dużych workach, inne były porozrzucane pojedynczo po okolicy.
„Duże worki wrzucone wprost między drzewa i krzewy, a pojedyncze butelki porozrzucane po okolicy…” – czytamy w poście Nadleśnictwa Gniewkowo.
To nie tylko zaśmiecanie przyrody, ale realne zagrożenie dla środowiska. Substancje chemiczne z porzuconych opakowań mogą przenikać do gleby i wód gruntowych, zatruwając rośliny oraz zwierzęta. „To nie tylko bałagan. Rozmaite substancje z pojemników mogą przenikać do gleby, wód, i zatruwać rośliny i zwierzęta” – ostrzegają pracownicy Nadleśnictwa.
Najbardziej bulwersujące jest jednak to, że tego rodzaju odpady można bezpłatnie oddać w punktach sprzedaży środków ochrony roślin. Mimo to ktoś postanowił wybrać las jako „najwygodniejsze” miejsce pozbycia się niechcianych pojemników.
Leśnicy sami posprzątali teren, a odpady trafiły do odpowiedniej utylizacji. Sprawa została zgłoszona policji. „Nie ma zgody na trucie lasu” – podkreślają pracownicy Nadleśnictwa Gniewkowo.
Leśnicy apelują też do mieszkańców o czujność i reagowanie w podobnych sytuacjach. „Jeśli zauważysz porzucone w lesie odpady – zrób zdjęcie, zanotuj lokalizację i zgłoś sprawę do leśniczego, nadleśnictwa lub Straży Leśnej. Razem możemy reagować szybciej i skuteczniej” – przypominają.
Na koniec dodają krótko, ale dosadnie: „Las to nie śmietnisko. Dbajmy o niego – dla siebie, dla zwierząt i dla przyszłych pokoleń.”