Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek, 20 października 2025 roku, w jednym z bydgoskich mieszkań. Policjanci interweniowali wspólnie z Zespołem Ratownictwa Medycznego wobec agresywnego mężczyzny, który – jak podaje Radio ESKA – miał problemy natury psychicznej.
Podczas interwencji wobec 47-latka użyto środków przymusu bezpośredniego – siły fizycznej oraz paralizatora. W trakcie działań mężczyzna przestał oddychać. Ratownicy natychmiast rozpoczęli reanimację, a następnie przetransportowali go do szpitala, gdzie zmarł.
Czytaj także: Bydgoszczanin zmarł po interwencji policji. Tak wyglądała akcja! "Patrol nie posiadał kamerek nasobnych"
Jak przekazała Agnieszka Adamska-Okońska z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują, że „prawdopodobną przyczyną zgonu była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa”.
– Podłoże mogło być wieloprzyczynowe, dlatego też pobrano próbki do dalszych badań, głównie toksykologicznych i takiej opinii dotyczącej przyczyny zgonu możemy spodziewać się dopiero po wykonaniu tych badań. To może potrwać nawet kilka tygodni – zastrzegła prokurator.
Śledczy badają wszystkie okoliczności zdarzenia, przesłuchiwani są świadkowie, a także analizowany jest materiał dowodowy. – Te wszystkie czynności są teraz realizowane. Zasadniczym dowodem oczywiście będą wyniki opinii biegłego – dodała Adamska-Okońska.
Przypomnijmy-, że patrol policji, który uczestniczył w interwencji, nie był wyposażony w kamery nasobne. Do dyspozycji śledczych jest jednak materiał wideo z użycia paralizatora, który może okazać się kluczowy dla ustalenia przebiegu wydarzeń.
Prokuratura kontynuuje postępowanie w sprawie, a ostateczna przyczyna śmierci 47-latka będzie znana po uzyskaniu wyników szczegółowych badań toksykologicznych.