- Kolejna wyrwa w wale przeciwpowodziowym na rzece Dzierzgoń doprowadziła do zalania ponad 100 hektarów gruntów.
- Wojskowe helikoptery ponownie zrzucą big bagi z piaskiem, aby uszczelnić wał, a wojskowe amfibie próbują usunąć zator na rzece.
- Sytuację pogarsza zły stan wałów na Żuławach i intensywne deszcze.
W czwartek wieczorem i w nocy wojskowe helikoptery zrzucały z góry big bagi wypełnione piaskiem, by uszczelnić wyrwę w wale przeciwpowodziowym przy rzece Dzierzgoń.
Zakończyliśmy pracę przed 1.00 w nocy. Wojsko zrzuciło w sumie 149 worków z piaskiem. A już rano okazało się, że obok powstała kolejna, taka sama wyrwa długa na ok. 10 metrów.
- poinformował w rozmowie z PAP mł. bryg. Grzegorz Różański, rzecznik prasowy warmińsko-mazurskiej straży pożarnej.
Dyrektor Wód Polskich w Gdańsku Andrzej Ryński powiedział w rozmowie z PAP, że wojskowe helikoptery będą ponownie zrzucały worki z piaskiem, by uszczelnić wał.
Ale wszystkie wały na Żuławach są w bardzo złym stanie, są do granic nasączone wodą, są jak gąbka. Niemal na całych Żuławach spadło bardzo dużo deszczu, wszystko jest przesiąknięte.
- powiedział Andrzej Ryński.
Według straży pożarnej, helikoptery mają ruszyć do pracy około godz. 13. Dodatkowo sytuację pogarsza zator na rzece Dzierzgoń.
Jest on długi na kilkanaście metrów i mocno zbity. Trudno jest ten zator rozbić. Od rana pracują na miejscu dwie wojskowe amfibie (PTS), które pomagają w jego usuwaniu, ale idzie to wolno. W zatorze jest trawa, gałęzie, krzaki, śmieci. Ten zator sprawia, że woda nie może swobodnie odpływać.
- powiedział w rozmowie z PAP Różański.
Woda z przerwanego wału zalewa polder zalewowy użytkowany rolniczo i pola. W ocenie strażaków rozlewisko ma już ok. 100 ha. Ponieważ jest ono położone poniżej poziomu morza woda z niego musi ostać odpompowana, sama nie spłynie. Dodatkowo strażacy wysłali na miejsce grupę dronową, która monitoruje zarówno rzekę Dzierzgoń, jak i okolice jeziora Druzno i inne tereny na Żuławach zagrożone zalaniem.
Do pierwszego uszkodzenia wału przeciwpowodziowego na rzece Dzierzgoń doszło w środę (30 lipca) po południu w pobliżu Świętego Gaju, w gminie Rychliki w powiecie elbląskim. Intensywne deszcze nad Żuławami Wiślanymi padały w nocy z poniedziałku na wtorek (28/29 lipca). Spowodowały one podtopienia w Elblągu, Tolkmicku, czy Suchaczu.